Tuż po ogłoszeniu wyroku uniewinniającego Kevina Spaceya skomentował go adwokat Rappa, Richard Steigman. „Ława przysięgłych przemówiła. Anthony opowiedział swoją prawdę. Szanujemy werdykt sędziów przysięgłych, ale on nie zmienia prawdy Anthony’ego” – oświadczył. Teraz oficjalne oświadczenie w tej sprawie wydał też sam Rapp. „Jestem głęboko wdzięczny za otrzymanie szansy przedstawienia mojej sprawy przed ławą przysięgłych. Dziękuję jej członkom za poświęcony czas. Pozew ten od zawsze miał na celu ujawnienie tej sprawy. Był częścią większego ruchu wymierzonego we wszystkie formy seksualnej przemocy. Obiecuję pełnić dalej moją służbę na rzecz takiego świata, w którym można żyć i pracować bez seksualnej przemocy, niezależnie od tego, jak ona wygląda. Mam nadzieję, że ofiary dalej będą opowiadać swoje historie i walczyć o pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności” – napisał.
W komentarzach pod tym oświadczeniem Rappa internauci pogratulowali mu odwagi i dziękowali za zaangażowanie w ruch #MeToo. „Jesteś taki dzielny, dziękuję. Mam nadzieję, że masz wsparcie, a głosy wsparcia obcych z Internetu też są dla ciebie pomocne”, „Jesteś przykładem. Jako osoba, która kiedyś w wielu 18 lat prawie została zgwałcona (dziś nazwano by to atakiem na tle seksualnym), podziwiam twoją odwagę” – to tylko niektóre z komentarzy. Pojawiły się też nieliczne głosy, że Rapp chciał wykorzystać sytuację i świadomie oczernił Spaceya nie mając mocnych dowodów jego winy.
Dla Kevina Spaceya to drugi wygrany proces w sprawach o molestowanie i napaść na tle seksualnym. Przed nim kolejny proces karny, który odbędzie się w Londynie. Dotyczy on pięciu przestępstw seksualnych, których gwiazdor miał się dopuścić w latach 2005-2013. (PAP Life)