W zeszłym tygodniu Arnold Schwarzenegger poddał się kolejnej, czwartej już operacji serca. O swoim stanie zdrowia 76-letni aktor i były gubernator Kalifornii opowiedział w najnowszym odcinku autorskiego podcastu „Arnold’s Pump Club”. "W zeszły poniedziałek przeszedłem operację, dzięki której nieco bardziej upodobniłem się do maszyny: dostałem rozrusznik serca" -zdradził w nagraniu gwiazdor. Operacja była konieczna, gdyż blizny po jego poprzednim zabiegu spowodowały nieregularne bicie serca.
Schwarzenegger podkreślił, że choć dzielenie się tak prywatnymi informacjami nigdy nie leżało w jego naturze, zaczął mówić publicznie o swoich problemach zdrowotnych, by pomóc innym pacjentom. „Muszę przyznać, że samo powiedzenie tego wam wszystkim jest całkowicie sprzeczne z wychowaniem, jakie otrzymałem w Austrii, gdzie nikt nigdy nie wypowiadał się na temat kwestii medycznych. Wszystko, co dotyczyło opieki zdrowotnej, trzymaliśmy dla siebie. A jednak otrzymałem mnóstwo wiadomości od osób, które tak jak ja urodziły się z dwupłatkową zastawką aortalną i które pisały mi, że dodałem im odwagi. Mógłbym zachować to w tajemnicy, ale jest tu ponad 750 tys. subskrybentów, a wielu z was zmaga się z własnymi problemami ze zdrowiem. Jeśli więc odkładacie coś ze strachu, mam nadzieję, że zainspiruję was do słuchania lekarzy i dbania o siebie” – zaznaczył zdobywca Złotego Globu.
Gwiazdor zapewnił odbiorców, że wrócił już do dawnej formy. „Chcę, żebyście wiedzieli, że wszystko ze mną w porządku. W poniedziałek przeszedłem operację, a już w piątek uczestniczyłem w dużej imprezie poświęconej ochronie środowiska wraz z moją przyjaciółką i wielką orędowniczką zdrowego trybu życia, Jane Fondą. Jestem prawie pewien, że nikt nie pomyślałby, że zacząłem tydzień od operacji” – powiedział Schwarzenegger. Aktor ma przed sobą pracowity czas. W realizacji jest obecnie kilka projektów z jego udziałem, m.in. drugi sezon komediowego serialu Netflixa „Fubar” oraz bożonarodzeniowa komedia familijna „The Man With The Bag”, w której wystąpi także gwiazdor „Reachera” Alan Ritchson.
Zeszłej jesieni Schwarzenegger wyznał, że kilka lat temu otarł się o śmierć. W wyniku lekarskiego błędu nieinwazyjny zabieg wymiany zastawki tętniczej przeistoczył się bowiem w ratującą życie operację na otwartym sercu. „To było przerażające. Pamiętam, jak po wybudzeniu się zobaczyłem tych wszystkich lekarzy stojących nad moim łóżkiem. Mój chirurg powiedział: Popełniliśmy błąd i przebiliśmy ścianę serca. Musieliśmy bardzo szybko cię otworzyć, aby uratować ci życie. (…) Lekarze ostrzegli mnie, że jeśli nie zacznę ćwiczyć płuc, aby zwiększyć ich pojemność i je wzmocnić, a w międzyczasie złapię zapalenie płuc, mogę umrzeć” – wyjawił aktor. I podkreślił, że po zaledwie trzech miesiącach trenował już na siłowni. „Udało mi się to osiągnąć, bo miałem odpowiednio ułożony plan działania, wsparcie przyjaciół i pozytywne nastawienie” – zaznaczył Schwarzenegger. (PAP Life)