Damon i Affleck, poza wspomnianymi rolami, będą też producentami thrillera „Animals” poprzez swoją firmę produkcyjną Artists Equity. Tę samą, która wyprodukowała film „Air”, który zarobił w kinach na całym świecie 90 milionów dolarów i był jedną z najbardziej kasowych kinowych premier Amazonu. Szczegóły filmu „Animals” nie są znane, wiadomo jedynie tyle, że jego fabuła poświęcona będzie porwaniu. Scenariusz napisał Connor McIntyre, a poprawki do niego wprowadził Billy Ray („Kapitan Phillips”).
Ben Affleck rozważał też kilka innych projektów, którym chciał się zająć jako reżyser. Ostatecznie zdecydował się na „Animals”. Gdy do projektu dołączył Damon, filmem szybko zainteresowała się platforma streamingowa Netflix i to najprawdopodobniej tam będzie można go zobaczyć. Fani talentu aktorskiego Afflecka też nie będą mieli powodów do narzekań. Gwiazdora wkrótce będzie można zobaczyć w tajemniczym krótkometrażowym filmie „This Is Me… Now”, który towarzyszyć będzie lutowej premierze najnowszego albumu Jennifer Lopez pod tym samym tytułem. Lakoniczny opis tej produkcji zapewnia, że będzie to „Historia Miłosna niepodobna do niczego, co do tej pory tworzyła popularna J. Lo”. Aktor niedługo wystąpi też w kontynuacji innego swojego hitu, filmu „Księgowy”.
Na brak zajęć nie narzeka też Matt Damon. W ostatnim czasie aktor ukończył zdjęcia do kilku filmów. To kryminalny thriller Ethana Coena „Żegnajcie laleczki” oraz kryminał Douga Limana („Tożsamość Bourne’a”) zatytułowany „The Instigators” („Podżegacze”). Damon użyczył też głosu jednej z postaci w filmie Johna Krasinskiego „Istoty fantastyczne”. Równie aktywny jest jako producent. Wśród produkowanych przez niego projektów jest m.in. serial „Small Things Like These” („Małe rzeczy jak te”), w którym w roli głównej występuje Cillian Murphy. W ubiegłym roku Damon zagrał u jego boku w „Oppenheimerze” Christophera Nolana. (PAP Life)
