Z pierwszej ręki
O tym, że powstanie kolejne odsłona serii powiedział sam Denzel Washington. "Skończyli pisać trzecią część „Bez litości”, więc szykuję się do zagrania w niej. Muszę być w formie, bo znowu muszę zacząć tłuc innych ludzi. I na pewno będę to robił. Najpierw „Tragedia Makbeta”, a potem bicie różnych ludzi. Lepiej być nie mogło, co nie?” – ujawnił aktor w rozmowie z portalem „Collider”.
Obrońca uciśnionych
W dwóch filmach cyklu „Bez litości” popularny aktor wcielał się w rolę byłego agenta, który na emeryturze pomaga ludziom, którzy wpadli w tarapaty. Pomagają mu w tym nieprzeciętne umiejętności — mistrzowskie opanowanie sztuk walki wręcz i posługiwania się tym, co tylko wpadnie w ręce, a czym można komuś zrobić krzywdę.
A oryginał?
Filmowa seria „Bez litości” powstała na podstawie serialu telewizyjnego pod tym samym tytułem („Equalizer”) nadawanego w latach 1985-1989. Niedawno serial ten doczekał się remake’u. W przeciwieństwie do oryginału, którego bohaterem był mężczyzna, w serialu „Agentka McCall” rolę wymierzającej sprawiedliwość przejęła kobieta. Wciela się w nią Queen Latifah.
Reżyser już znany?
Jak informuje portal „Slashfilm”, Antoine Fuqua prowadzi właśnie rozmowy w sprawie wyreżyserowania trzeciej części „Bez litości”. Miałby się nią zająć po ukończeniu filmu, nad którym aktualnie pracuje. To poświęcony tematowi niewolnictwa „Emancipation” z Willem Smithem w roli głównej. Jeśli Fuqua wyreżyseruje kontynuację „Bez litości”, będzie to jego piąty film nakręcony z Denzelem Washingtonem. Oprócz dwóch część serii „Bez litości” pracowali też przy filmach „Dzień próby” i „Siedmiu wspaniałych”. (PAP Life)