Jeszcze do niedawna dorobkiem artystycznym Boba Dylana zawiadywała jego własna firma. I jak podaje serwis Variety.com będzie ona rozporządzała prawami do utworów Dylana jeszcze przez kilka lat poza Stanami Zjednoczonymi. Na uwagę zasługuje także i ten fakt, że aktualnie podpisana umowa nie dotyczy przyszłych piosenek artysty. Niewykluczone zatem jest to, że jeśli Bob Dylan napisze coś nowego, podpisana zostanie nowa umowa. Abstrahując od tego, że w ostatniej dekadzie powstały zaledwie dwie płyty zawierające oryginalne materiały.
Nie zmienia to faktu, że nie sposób przecenić wpływu Boba Dylana na kształt współczesnej kultury. W 2016 roku był pierwszym autorem tekstów, któremu przyznano literacką Nagrodę Nobla. Jak wyjaśniała to Szwedzka Akademia: „za stworzenie nowych poetyckich ekspresji w ramach wielkiej amerykańskiej tradycji pieśni”. Jego utwory zostały zagrane ponad 6000 razy w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat przez szeroką gamę artystów z całego świata, a od czasu wydania swojego pierwszego albumu w 1961 roku, 79-letni Dylan sprzedał ponad 125 milionów płyt.
Jednak transakcja Dylan-UMPG jest wyjątkowa nie tylko ze względu na wyjątkowy talent artysty. Także dlatego, że przejęcia dokonuje tradycyjny wydawca, a nie fundusz inwestycyjny. Jest także dowodem na to, że mimo niszczącego wpływu pandemii na branżę artystyczną, wartość praw autorskich wzrosła. (PAP Life)