Krótka scena, która stała się powodem kontrowersji, znalazła się sekwencji, w której poznajemy szczegóły życia jednej z bohaterek filmu, astronautki Alishy. Okazuje się, że jest w szczęśliwym związku z inną kobietą, z którą można ją zobaczyć w scenie pocałunku. Pierwotnie scena ta została wycięta z filmu „Buzz Astral”, jednak później studio Disneya zdecydowało się ją przywrócić. Zadowolony z takiego obrotu sprawy jest Chris Evans, który użyczył głosu postaci Buzza.
„To świetna decyzja. To wspaniałe i napełnia mnie radością. Ale trudno nie czuć frustracji z powodu tego, że to w jest powód do dyskusji, że traktujemy to jako „newsa”. Celem jest dotarcie do takiego momentu, w którym takie rzeczy będą traktowane normalnie. Że tak po prostu jest i nie przypomina to wpłynięcia na nieznane terytorium. Obecnie tak właśnie kręcimy filmy, że pojawiają się w nich członkowie różnych społeczności. To dla mnie zaszczyt brać udział w produkcji, która jest częścią tej zmiany, ale naszym celem jest dotarcie do takiej chwili, w której spojrzymy za siebie na ten właśnie czas i będziemy zszokowani, jak wiele zajęło nam zrozumienie tego wszystkiego” – skomentował tę sprawę Chris Evans w rozmowie z portalem „Variety”.
Pomimo przywrócenia wspomnianej sceny do filmu „Buzz Astral”, sprawa wciąż budzi kontrowersje. Ponieważ studio Disneya nie ma zamiaru ponownie usuwać jej tylko po to, by film mógł zostać pokazany na wszystkich światowych rynkach, film z Evansem nie trafi do kin w kilku krajach arabskich. Nie przedstawiono go nawet tamtejszym cenzorom, gdyż z góry było wiadomo, że przez scenę lesbijskiego pocałunku nie dopuszczą oni tego filmu do dystrybucji. (PAP Life)