Nagrodzona produkcja
Uhonorowany sześcioma Oscarami film „Mad Max: Na drodze gniewu” w reżyserii George’a Millera został doceniony przez krytyków nie tylko za imponujące efekty specjalne i kostiumy, ale także znakomite aktorstwo. Ekranowa chemia między Hardym i Theron nie była wszelako spowodowana wzajemną sympatią, lecz skrajną niechęcią. O konflikcie, jaki wywiązał się między odtwórcami głównych ról, plotkowano od lat. Wiosną 2020 roku owe plotki potwierdzili sami zainteresowani we wspólnym wywiadzie dla „The New York Timesa”.
„Patrząc wstecz, muszę przyznać, że nie miałam w sobie wystarczająco dużo empatii, by naprawdę zrozumieć, jak musiał się czuć, wchodząc w buty Mela Gibsona. To przerażające! Zamiast się wspierać, wznosiliśmy wokół siebie mury. Byliśmy jak nasze postaci – walczyliśmy o przetrwanie” – wyznała wówczas Theron. Część winy za toksyczną atmosferę na planie wziął na siebie występujący u jej boku Hardy. „Charlize potrzebowała mieć we mnie lepszego, bardziej doświadczonego partnera. Staram się myśleć, że teraz, gdy jestem starszy i brzydszy, mógłbym osiągnąć ten pułap” – kajał się aktor.
Konflikt aktorski
Nowe światło na konflikt, jaki wywiązał się między nimi podczas pracy nad produkcją, rzuciła książka „Blood, Sweat & Chrome: The Wild and True Story of 'Mad Max: Fury Road’” autorstwa wielokrotnie nagradzanego dziennikarza Kyle’a Buchanana. Publikacja, która zadebiutowała na rynku wydawniczym 22 lutego, opowiada o kulisach powstania filmu i ujawnia kilka szokujących informacji na temat napiętej relacji między Theron i Hardym. Oberwało się zwłaszcza aktorowi, który został przedstawiony jako osoba wybuchowa i trudna we współpracy. Notoryczne spóźnianie się Hardy’ego było źródłem wielu kłótni z Theron, którą jego lekceważący stosunek do harmonogramu doprowadzał do szewskiej pasji.
„Nie było łatwo dogadać się z Tomem. Miewał chwile ogromnej frustracji, zdarzały mu się napady złości. Charlize też czasem puszczały nerwy, ale to, jak Tom potrafił niekiedy zaatakować reżysera, było okropne. Aż przykro było patrzeć” – relacjonuje Zoe Kravitz. Eskalacja konfliktu nastąpiła w dniu, w którym Hardy spóźnił się do pracy trzy godziny. „Wszyscy czekaliśmy w pełnej gotowości, aktorzy byli ucharakteryzowani. Gdy Tom się pojawił, Charlize zaczęła krzyczeć, była naprawdę wściekła. Zażądała, by zapłacił grzywnę w wysokości 100 tys. dolarów za każdą minutę opóźnienia produkcji. Wtedy Tom podbiegł do niej i zapytał: „Coś ty do mnie powiedziała?!”. To był punkt zwrotny. Tom był wtedy naprawdę agresywny. Charlize czuła się autentycznie zagrożona. Tego dnia poprosiła o ochronę. Jeden z producentów od tej pory nie odstępował jej na krok” – wspomina operator filmowy Mark Goellnicht.
Reakcja Hardy`ego
Zapytany o ten moment Hardy nie krył zdumienia. „Charlize jest intensywną kobietą, właściwie bardzo intensywną. Wystarczy obejrzeć film „Monster” z jej udziałem. Tego rodzaju autentyzmu nie da się osiągnąć bez wyjątkowych umiejętności. Jest niezwykle utalentowaną, poważną aktorką. Nie do końca rozumiem, w jaki sposób ktoś taki mógłby poczuć się przeze mnie zastraszony. Myślę, że zostało to trochę wyolbrzymione” – bronił się na łamach książki aktor.
Konflikt między gwiazdami filmu był męczący dla całej ekipy. W końcu w mediacje między Theron i Hardym zaangażowała się doświadczona producentka Denise Di Novi. W wyniku jej zabiegów aktorzy finalnie doszli oni do względnego porozumienia.
Starali się o role
Kyle Buchanan w swojej książce opisał nie tylko waśnie między dwiema gwiazdami filmu. Ujawnił też, że o rolę Furiosy ubiegały się m.in. Gal Gadot, Jennifer Lawrence i Rihanna. „Aktorzy zazwyczaj przychodzą na casting ubrani bardzo swobodnie. Ale Rihanna wyglądała po prostu spektakularnie. Nie sądzę, aby wiedziała do końca, o czym miał być ten film, więc przebrała się za Rihannę, co było jak najbardziej słuszne” – wspomina reżyser George Miller. Jeśli zaś chodzi o tytułowego bohatera, pod uwagę brani byli Michael Fassbender, Jeremy Renner i Armie Hammer, a reżyser rozważał też kandydaturę Eminema. „Po obejrzeniu
8 Mili” stwierdziłem, że ma w sobie coś, czego wymaga ta postać” – zdradził Miller. Ostatecznie postawił jednak na Hardy’ego i Theron, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Mimo napiętej relacji stworzyli oni na ekranie charyzmatyczny duet, a za swoje kreacje oboje zdobyli nagrody Critics’ Choice. (PAP Life)