Chociaż serial zadebiutował w Telewizji Polskiej jesienią 1986 r., to prace nad serialem "Alternatywy 4" Bareja rozpoczął już w 1981 r. Zanim historię barwnych lokatorów świeżo oddanego bloku na Ursynowie poznali widzowie, z powodów cenzury serial przeleżał parę lat "na półce". Cenzorzy mieli nad czym dumać, bo w "Alternatywach 4", jak w zwierciadle, odbijała się cała PRL-owska rzeczywistość, a ta wcale nie była tak różowa.
Blok znany z serialu "Alternatywy 4", którym opiekował się przebiegły gospodarz Stanisław Anioł, nie był bynajmniej domem z dykty stworzonym przez scenografów. Wciąż stoi na warszawskim Ursynowie, tyle że przy ul. Marii Grzegorzewskiej 3. Po latach wielką płytę pokryła pastelowa brzoskwinia, a nieopodal wyrosła stacji metra Imielin. Na bloku mieści się pamiątkowa tabliczka z adresem Alternatywy 4.
Prawdziwy adres Alternatywy 4 istnieje kilometr dalej. Ulica Alternatywy zaistniała na mapie Warszawy w 2005 r., decyzją Rady Warszawy.
Z kolei trzy lata temu na Ursynowie, na ścianie bloku przy ul. Kazury, pojawił się mural przedstawiający Stanisława Anioła. Odmalowano kadr z jednego z odcinków serialu, gdy dozorca pokazywał docentowi Furmanowi "orła", tłumacząc mu, jak ma wyglądać godło, które ma ułożyć z potłuczonych talerzy.
"Alternatywy 4" rezonują też na rynku książkowym. Dwa lata temu ukazała się publikacja "Alternatywy 4. Przewodnik po serialu i rzeczywistości". Wyszła spod pióra Janusza Płońskiego, który jest współautorem scenariusza omawianego serialu. Nakreśla on realia życia w PRL-u na przykładzie dzieła Stanisława Barei. Studenci dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego obejrzeli z Płońskim wszystkie odcinki serialu. Stawiali mu różne pytania, a ten na nie odpowiadał. Młodzież zapytał scenarzystę np. o to, czy normalne było to, że w PRL-u pod drzwiami mieszkań stawiano butelki z mlekiem...
Mało kto wie, że serial doczekał się kontynuacji. W 2006 r. Telewizja Polska pracowała nad 13-odcinkową produkcją "Dylematu 5". Jego pierwszy odcinek wyemitowano 1 maja 2007 r. w TVP1. Na serial spadła duża krytyka i ostatecznie nakręcono tylko 3 odcinki. Co ciekawe, początkowo projekt nadzorował słynny dziś Wojciech Smarzowski, ale później jego obowiązki przejął Grzegorz Warchoł.
Po 30 latach serial "Alternatywy 4" przeszedł cyfrową rekonstrukcję i został uzupełniony o sceny wycięte przez cenzurę. (PAP Life)