David Corenswet może już przygotowywać się na eksplozję popularności. Występ w filmie Jamesa Gunna „Superman: Legacy” prawdopodobnie sprawi, że aktor zyska status światowej gwiazdy. Tak było w przypadku poprzednich ekranowych Supermanów: Christophera Reeve'a i Henry'ego Cavilla. Nie każdemu aktorowi rola Supermana przyniosła jednak sławę i karierę. Mało kto dziś pamięta, że w tę kultową postać wcielał się też Brandon Routh. Po klapie filmu „Superman: Powrót”, w którym wystąpił, znów głośno było o tzw. Klątwie Supermana. Grający tę rolę w serialu telewizyjnym George Reeves popełnił samobójstwo, a Reeve na skutek upadku z konia został sparaliżowany na skutek złamanego kręgosłupa.
Zaskoczeniem może być wybór odtwórczyni roli Lois Lane. Jeszcze we wtorek wydawało się, że zdecydowaną faworytką jest Emma Mackey („Sex Education”), która znakomicie wypadła na zdjęciach próbnych. Nie wystarczyło to jednak do otrzymania angażu. Rolę znanej dziennikarki i ukochanej Clarka Kenta sprzed nosa zgarnęła jej Rachel Brosnahan.
Napisany i reżyserowany przez Jamesa Gunna „Superman: Legacy” będzie pierwszym filmem nowego uniwersum DC, którego stworzenia podjęli się Gunn i Peter Safran. Będzie zarazem nową odsłoną opowieści o Supermanie. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zostaną w nim opowiedziane początki słynnego superbohatera.
Davida Corensweta już wkrótce będzie można zobaczyć u boku Natalie Portman i Moses Ingram w serialu platformy streamingowej Apple TV+ „The Lady in the Lake” („Dama z jeziora”). Z kolei Rachel Brosnahan niedawno zakończyła swoją trwającą pięć sezonów przygodę z serialem „Wspaniała pani Maisel”, który przyniósł jej sławę i otworzył nowe możliwości aktorskie. Dla niej również film Gunna będzie okazją do tego, by dołączyć do grona najpopularniejszych gwiazd dużego ekranu. (PAP Life)