West przyjął rolę księcia Karola w momencie, kiedy wokół bardzo przychylnie ocenianej produkcji zaczął powstawać medialny szum i coraz głośniejsze były opinie krytyków. W niedawnej rozmowie z BBC przyznał, że doskonale rozumie te krytyczne głosy, bo i nim targały wątpliwości i sprzeczne emocje.
“Ktoś taki, jak ja, nie może odrzucić roli takiej jak Karol. Jest taki interesujący. Jest taki skomplikowany. Naprawdę długo biłem się z myślami” - zdradził 54-letni aktor.
West zapewnił, że nawet po przyjęciu roli, nie czuł się dobrze, wcielając się w księcia Karola. Wyjaśnił, co ostatecznie te wątpliwości złagodziło.
“Przekonywałem siebie, że rodzina królewska to osoby publiczne, zatem może stać się obiektem zainteresowania. Ale, jeśli mam być szczery, myśl, że czyjeś życie prywatne, nawet osób publicznych, jest ukazywane na ekranie, wciąż budzi mój dyskomfort. Zaufałem jednak talentowi i umiejętnościom Petera Morgana (brytyjski scenarzysta - przyp. PAP Life)” - wyznał.
Z rozbawieniem dodał, że ta ryzykowna rola, którą ostatecznie przyjął, może mieć konsekwencje. “Mogę zapomnieć o Orderze Imperium Brytyjskiego, który mogłem otrzymać za zasługi dla aktorstwa” - stwierdził. (PAP Life)