Przy "Legionach" kostiumografowie mieli ręce pełne roboty. Uszyto 280 mundurów i czapek - wełnianych i płóciennych, a także 40 kompletów strojów cywilnych, zużywając ponad tysiąc metrów bieżących materiału. Powstało też 100 replik plecaków używanych przez austriackie wojsko, wykorzystane zostało 780 par butów.
W pierwszych latach XX w. mundury żołnierzom szyli krawcy w różnych miejscowościach w całej Polsce, według pewnego przybliżonego wzoru, który określał kolor jako szaro-niebieski. Skutkowało to tym, że jedni żołnierze mieli mundury bardziej niebieskie, a inni bardziej szare. Nawet na czarno-białych zdjęciach można dostrzec, że odcienie uniformów się różnią.
"Mieliśmy problem: jak wybrać kolor takiego stroju? Ta decyzja wymagała odszukania oryginalnego munduru z epoki. W Muzeum Wojska Polskiego jest mundur Józefa Piłsudskiego, ale chcieliśmy mieć uniform szeregowego żołnierza. Szukaliśmy jakiś miesiąc, znaleźliśmy rodzinę spod Krakowa, która przechowuje do dziś mundur jednego ze swoich przodków. I to był nasz wzorzec" - wspominał reżyser Dariusz Gajewski. Kostiumografowie odwiedzili też filmowe magazyny w Hiszpanii, szukając odpowiednich strojów cywilnych dla żeńskich bohaterek.
Grający w "Legionach" Bartosz Gelner miał okazję nosić zarówno mundur piechoty, jak i ułański, gdyż jego bohater był najpierw w jednej, a później w drugiej formacji. "Mundury ułańskie są jeszcze piękniejsze od mundurów piechoty. Mówi się za mundurem panny sznurem i ja po tym filmie rzeczywiście muszę się pod tym podpisać. Coś w tym jest" - stwierdził aktor. Ekipa filmowa z podziwem patrzyła na Gelnera w szaro-niebieskim uniformie.
Były sceny, w których kostiumografowie musieli mundury nieco przybrudzić. "Pamiętam taki moment, gdy wyręczył nas Sebastian Fabijański. Położył się w kałuży. Parę razy w błocie się wyturlał i był szczęśliwy jak dziecko. Również Bartosz ubóstwiał sceny w błocie" - mówiła kostiumografka Magdalena Rutkiewicz.
W filmie wypatrzeć też można różne smaczki, jeśli chodzi o rekwizyty. Na planie pojawiły się m.in. autentyczna lornetka rotmistrza Dunin-Wąsowicza, pistolet colt z czasów powstania styczniowego (dziś własność pisarza Waldemara Łysiaka), a także samochód Lorraine-Dietrich z 1913 roku - najstarsze jeżdżące auto w Polsce.
W "Legionach" wielka historia jest tłem dla miłosnych perypetii głównych bohaterów. Są nimi Józek (Sebastian Fabijański) - dezerter z carskiego wojska, agentka wywiadu I Brygady - Ola (Wiktoria Wolańska) z Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego oraz Tadek (Bartosz Gelner), jej narzeczony, członek Drużyn Strzeleckich i ułan. Film wszedł do kin 20 września. (PAP Life)