Dwukrotna zdobywczyni Oscara perfekcyjnie sportretowała postać Violi Fields. Przebrzmiałej gwiazdy telewizji, która zostaje zwolniona i całą swoją uwagę skupia na synu, który właśnie znajduje miłość swojego życia. W rolę jego wybranki, Charlie, wciela się Jennifer Lopez. Chorobliwie zazdrosna przyszła teściowa i uparta narzeczona syna toczą prawdziwą walkę o pozycję w życiu ich ukochanego mężczyzny, co tworzy przezabawną komedię. W niedawnym wywiadzie dla „Daily Mirror” aktorka wyznała, że film z 2005 roku pozwolił jej wrócić do grania po 15-letniej przerwie i ożywił jej karierę.
„To była najmądrzejszą decyzja w karierze, jaką kiedykolwiek podjęłam” - zapewniła w wywiadzie 84-letnia gwiazda. „Pomyślałam wtedy: ludzie przyjdą zobaczyć J-Lo, a odkryją na nowo Jane Fondę i tak właśnie się stało” - wspomniała laureatka Oscara.
Dodała, że to był prawdziwy łut szczęścia. Ona miała wtedy 65 lat i była nieobecna w branży przez 15 lat. Po otrzymaniu scenariusza, wspólnie z zaprzyjaźnionym producentem, postanowiła zatrudnić kogoś, kto na nowo rozpisał jej rolę i wspólnie stworzyli kreację jednej z najbardziej pamiętnych teściowych z piekła rodem.
„To był wspaniały powrót” - dodała. Dziś śmiało można powiedzieć, że tą rolą nie tylko pozwoliła widzom na nowo odkryć siebie, ale też skradła show Jennifer Lopez.(PAP Life)