Kończy z aktorstwem?
Ford Harrison niejedną ma twarz, ale chyba najczęściej myśli się o nim jako o jednym słusznym Hanie Solo czy Henrym „Indiana” Jonesie. Choć kompozytor John Williams, pracujący nad muzyką do „Indiana Jones 5” sugerował, że zarówno on, jak i sam Harrison Ford będą kończyć karierę, najwidoczniej w przypadku aktora na to się nie zanosi.
Wiadomo, że z pewnością aktora zobaczymy u boku Helen Mirren w„1923”, będącym prequelem serialu „Yellowstone”.
Na początku był…
Podobnie, jak wielu sławnych artystów, Harrison Ford nie był od początku „skazany” na aktorstwo. Początkowo w tej dziedzinie nie osiągnął specjalnych sukcesów, ale żyć z czegoś trzeba, więc filmowy Han Solo pracował jako stolarz. W sferze ciekawostek: aktor ma licencję pilota i nigdy nie dostał Oscara. Choć raz faktycznie otrzymał nominację za rolę w „Świadku” w reżyserii Petera Weira.
Bez wielkich nadziei
Nietrudno zauważyć, że rola w „Gwiezdnych wojnach” otworzyła Fordowi ścieżkę do wielkiej kariery, choć początkowo wcale nie zakładano, że film osiągnie sukces. Nie wierzył w to nawet twórca serii George Lucas, który twierdził, że hitem będą „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, a nie „Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja”. Innego zdania był Steven Spielberg, reżyser pierwszego z filmów.
Tych dwóch twórców, Lucas i Spielberg, w połączeniu z talentem Harrisona Forda uczyniło z aktora gwiazdę kina i zaowocowało udziałem w kolejnych świetnych produkcjach. Tak oto Han Solo i jego pierwsze pojawienie się na ekranie w 1977 roku w „Nowej nadziei” i Indiana Jones z debiutem postaci w 1981 roku w „Poszukiwaczach zaginionej Arki” wyniosły go na szczyty, czyniąc z niego ikonę kina nowej przygody.
Ikoniczny bohater
O postaci Indiany Jonesa powiedzieć można wiele. Bo szczerze, czy filmy o jego przygodach nie zachęciły nas, widzów do historii i archeologii? Kto nie chciał zostać słynnym, ale zawsze stojącym po stronie dobra i prawdy poszukiwaczem przygód? Ten spryt, ta wiedza i ten kapelusz – tylu rzeczy można było Jonesowi zazdrościć. To bohater ikoniczny, który nigdy się nie poddaje, nawet jeśli sprawa wydaje się z góry przegrana. Taki heros, ale bez lasera w oczach, umiejętności latania, choć to może być kwestią sporną. Na punkcie dbałości o kapelusz, przypomina go, wprowadzony do kina wiele lat później bohater „Parku Jurajskiego” Alan Grant, grany przez Sama Neilla.
Archeolog rewolwerowiec
A swoją drogą, pamiętacie scenę z „Poszukiwaczy zaginionej Arki”, gdy bohater walczy z uzbrojonym w miecz przeciwnikiem i niczym Han Solo w kantynie w „Nowej nadziei” wyciąga rewolwer i strzela? W założeniu miała to być widowiskowa sekwencja walki. Jednak faktycznie, Harrison był chory w trakcie jej kręcenia, miał gorączkę i cierpiał na zatrucie. Właściwie pot i zmęczenie Indiany Jonesa w trakcie tej sceny są do bólu prawdziwe. Strzał okazał się najszybszym i w sumie najbardziej zaskakującym zakończeniem tej walki, jednak na taki właśnie pomysł wpadli aktor i reżyser filmu, Steven Spielberg.
Indi wciąż w formie
Jeśli chodzi o film „Indiana Jones 5”, to wiadomo, że w kinach zadebiutuje on 30 czerwca 2023 roku. Ma to być zarazem ostatnia produkcja o nieustraszonym archeologu. Taką datę podał sam Harrison Ford na „Star Wars Celebration”.
W produkcji zobaczymy również Madsa Mikkelsena, który, jak sam przyznał, był pod wrażeniem formy, jaką prezentował Ford. W wywiadzie dla "Hollywood Reporter" stwierdził:
Harrison to potwór, bardzo miły potwór. […] Później [po wielogodzinnych pracach na planie – przyp.red] wsiadł na swój rower górski i przejechał 50 kilometrów.
„Indiana Jones 5”
Indiana Jones w najnowszym filmie ponownie wyruszy w podróż, czeka na niego wiele wyzwań, ale nie sprosta im bez pomocy innych. Tajemniczy artefakt, którego szuka, dysponuje mocą będącą poza wyobrażeniem i możliwościami zwykłych ludzi.
Wielokrotnie pojawiały się pogłoski, że akcja będzie toczyła się również w kosmosie.
Będzie to pierwszy film o Jonesie, którego nie wyreżyseruje Steven Spielberg.
Na ekranie pojawią się: Harrison Ford, Phoebe Waller-Bridge, Madds Mikkelsen, Antonio Banders, Thomas Kretschmann, Boyd Holbrook, Shaunette Renée Wilson, Toby Jones i Olivier Richters.
Autor: Judyta Nowak - RMF Classic