Choć opinie krytyków na temat „Avatara” są podzielone, słynnej produkcji Jamesa Camerona z 2009 roku nie sposób odmówić ogromnego wpływu na współczesne kino. Dzieło przez wielu uważane jest za obraz, który zrewolucjonizował sztukę filmową za sprawą wykorzystania przełomowych technologii i oszałamiających efektów specjalnych. Ponadczasowa baśń science-fiction, choć krytykowana przez część recenzentów za przewidywalne rozwiązania fabularne i zbyt duże podobieństwo do kultowej bajki o Pocahontas, skradła serca międzynarodowej widowni. Została też doceniona przez Amerykańską Akademię Filmową, która uhonorowała ją trzema Oscarami – za efekty wizualne, zdjęcia i scenografię.
Nie powinno zatem dziwić, że twórcy postanowili wykorzystać popularność produkcji i nakręcić jej kontynuację. Fani musieli jednak na nią czekać 13 lat. „Avatar: Istota wody” zadebiutuje na dużym ekranie w połowie grudnia i opowie o przygodach znanych nam bohaterów. Do swoich ról powrócą Zoe Saldana i Sam Worthington, a partnerować im będą m.in. Sigourney Weaver, Stephen Lang, Kate Winslet i Vin Diesel.
Od dawna wiadomo, że na tym filmie się nie skończy - w planach są trzy kolejne odsłony serii, które mają zostać nakręcone do 2028 roku. Możliwe jednak, że to nie Cameron stanie za kamerą. Jak ujawnił w rozmowie z magazynem „Empire”, w najbliższej przyszłości pragnie zająć się innymi projektami, w związku z czym funkcję reżysera najprawdopodobniej powierzy komuś innemu. „Te filmy są niesamowicie pochłaniające. Myślę, że z czasem – nie wiem, czy po trzeciej czy czwartej części – będę chciał przekazać pałeczkę reżyserowi, któremu ufam, by móc zająć się innymi rzeczami, które mnie interesują. Ale nie zarzekam się. Zobaczymy” – stwierdził filmowiec.
Cameron zaznaczył też, że nie może się doczekać chwili, gdy podzieli się z widzami efektami pracy nad drugą odsłoną serii. „Jest tam wszystko, co mam do powiedzenia na temat rodziny, zrównoważonego rozwoju, klimatu, przyrody, a więc rzeczy, które są dla mnie szalenie ważne – zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym” – podkreślił. (PAP Life)