W nocy z 23 na 24 lutego odbyła się tegoroczna gala rozdania nagród przyznawanych przez amerykańską Gildię Aktorów Ekranowych. Wśród uhonorowanych statuetkami SAG Awards znalazła się Jane Fonda, która tego wieczoru odebrała nagrodę za całokształt osiągnięć. Life Achievement Award to trofeum, które trafia do szczególnie zasłużonych aktorów, „pielęgnujących najważniejsze ideały tej profesji”. „Jane Fonda jest pionierką i niezwykłym talentem; dynamiczną siłą, która z niezachwianą pasją kształtowała współczesny krajobraz branży rozrywkowej, aktywizmu i kultury. Pragniemy uczcić Jane nie tylko za jej artystyczny geniusz, ale także za ogromne zaangażowanie w kreowanie zmian na lepsze. Jej bezkompromisowa szczerość była inspiracją dla mnie i wielu innych osób w naszym środowisku” – powiedziała w oświadczeniu Fran Drescher, prezeska związku zawodowego SAG-AFTRA.
Wręczając gwieździe statuetkę, prezenterka gali Julia Louis-Dreyfus określiła ją mianem osoby „prawdomównej i odważnej”. „Ona nigdy się nie zatrzymuje. To takie męczące. Ta kobieta ma 87 lat. Na miłość boską, zwolnij, Jane! Przy tobie wszyscy wyglądamy beznadziejnie” – stwierdziła żartobliwie.
W swoim płomiennym przemówieniu Fonda zdradziła, że zapragnęła zostać aktorką w czasie dorastania w latach 40., gdy „kobiety nie mogły się złościć ani mieć własnego zdania”. „Aktorstwo dało mi szansę na portretowanie gniewnych kobiet z silnymi opiniami” – zaznaczyła. I dodała, że istnienie takich organizacji, jak Gildia Aktorów Ekranowych, jest dziś bardziej potrzebne niż kiedykolwiek wcześniej. „Jestem wielką zwolenniczką związków zawodowych. One oferują nam wsparcie, wprowadzają nas do społeczności i dają nam władzę. Bo silna społeczność oznacza władzę. To jest naprawdę ważne zwłaszcza teraz, gdy władza pracowników jest atakowana, a społeczność osłabiana” – powiedziała gwiazda.
Fonda zdawała się też krytykować działania administracji Donalda Trumpa. Choć nazwisko nowo wybranego prezydenta USA nie padło z jej ust, aktorka nawiązała do ochoczo krytykowanego przez przywódcę Stanów Zjednoczonych i jego zwolenników tzw. „wokeizmu”. Terminem tym określa się lewicowo-liberalny kierunek społeczno-polityczny, który kładzie nacisk na przeciwstawianie się dyskryminacji mniejszości. „Mnóstwo ludzi ucierpi z powodu tego, co się obecnie dzieje i co nadchodzi. Musimy słuchać sercem, zamiast osądzać. Musimy stawić opór temu, co na nas czyha. Pamiętajmy, że empatia nie jest słabością ani byciem 'woke'. Nawiasem mówiąc, bycie woke oznacza po prostu, że obchodzi cię los innych ludzi” – podkreśliła Fonda, którą publiczność nagrodziła gromkimi brawami. „Nie możemy się izolować. Musimy pozostać we wspólnocie i pomagać bezbronnym” – dodała dwukrotna zdobywczyni Oscara.
Fonda jest 60. laureatką nagrody SAG Life Achievement Award. W poprzednich latach wyróżniono nią m.in. Barbrę Streisand, Sally Field i Helen Mirren. (PAP Life)