Gwiazdor takich serii jak m.in. „Transporter”, „Niezniszczalni” czy „Szybcy i wściekli” jest obecnie gościem Festiwalu Filmowego Red Sea. Podczas zorganizowanego tam spotkania Statham mówił głównie o swoim najnowszym filmie zatytułowanym „Pszczelarz”, ale wspomniał też o serii filmów o agencie 007. Sprowokowało go do tego pytanie o to, czy jego zdaniem organizatorzy gali Oscarów powinna stworzyć nową kategorię - za najlepsze popisy kaskaderskie. Dyskusja o tym pomyśle trwa od jakiegoś czasu w Hollywood.
„Od dziecka jestem wielkim fanem Jamesa Bonda. Ta seria jest ogromnym spektaklem, jeśli chodzi o pościgi samochodowe, wielkie sceny akcji, zjazdy na nartach czy skakanie na spadochronie. To fizyczne popisy kaskaderskie, których nauka wymaga lat ćwiczeń, a kaskaderzy ryzykują życiem. Fakt, że się ich nie docenia, jest ogromnym przeoczeniem. Są niewiarygodnie utalentowani. Pracują równie ciężko jak każdy członek ekipy filmowej. Uważam więc, że powinni mieć swoją chwilę. Są wyjątkowo utalentowani i są też częścią niektórych z najwspanialszych scen filmowych w historii” – powiedział Statham, odpowiadając na pytanie o to, czy jego zdaniem organizatorzy gali Oscarów powinna stworzyć nową kategorię - właśnie dla kaskaderów.
Przy tej okazji Statham wyznał, że bardzo chciałby zagrać Bonda, wie jednak, że potrzeba cudu, by to marzenie się spełniło. Świadczym o tym reakcje producentów słynnej serii na jego starania o tę rolę. A ściślej brak reakcji. „Regularnie wysyłam wiadomości na WhatsAppie producentce serii, Barbarze Broccoli. Ale ona nie odpowiada” – wyznał z uśmiechem gwiazdor.
W swoim najnowszym filmie zatytułowanym „Pszczelarz” Jason Statham wciela się w rolę Claya, spokojnego hodowcę pszczół, który nie wadzi nikomu. Kiedy na skutek internetowego oszustwa życie odbiera sobie jego najlepsza przyjaciółka, on rzuca wyzwanie potężnej organizacji przestępczej, w czym pomogą mu dawno niewykorzystywane umiejętności. „Nie mogę się doczekać, aż widzowie zobaczą ten film. Jest naprawdę wyrafinowany i fajny, pełen serca i emocji. To wspaniały film. Oczywiście dopiero zobaczymy czy spodoba się widzom, ale jestem z niego naprawdę dumny. Cały świat filmu przesiąknięty jest mitologią pszczelarstwa i jeśli uda nam się nakręcić kontynuację, zanurzymy się jeszcze głębiej w tym świecie” – powiedział gwiazdor.
Reżyserem filmu „Pszczelarz” jest David Ayer („Bogowie ulicy”). Także z nim Statham będzie pracował na planie kolejnego filmu zatytułowanego „Levon’s Trade”. Scenariusz tej produkcji napisał Sylvester Stallone na podstawie powieści Chucka Dixona, a Ayera później naniósł swoje poprawki. „Powiedzieliśmy sobie, że musimy jeszcze razem coś nakręcić. Jesteśmy na etapie zbierania ekipy do nowego filmu stworzonego przez Sly’a. To wspaniały scenarzysta. Ludzie nie są świadomi jego talentu. Potrafi pisać znakomite postaci” – zachwala nowy film i jego współscenarzystę Statham. (PAP Life)