Gwóźdź programu
Relacja z czerwonego dywanu przez rozpoczęciem gali to żelazny punkt corocznych Oscarów. Na kilka godzin przez ceremonią zaczynają pojawiać się na nim największe gwiazdy, a widzowie mają okazję podziwiać ich kreacje. Z kolei dla dziennikarzy jest to sposobność, by porozmawiać z bohaterami ceremonii. W tym roku wśród gwiazd przechadzających się po czerwonym dywanie może zabraknąć Jessiki Chastain. Aktorka zamierza być wtedy w Dolby Theatre i obserwować wręczenie Oscarów w kategorii dla najlepszej charakteryzacji i fryzur. Szansę na Oscara w tej kategorii ma film „Oczy Tammy Faye” z Chastain w roli głównej.
Ma własny plan
Problem w tym, że Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej zdecydowała, że Oscary w ośmiu kategoriach – w tym dla najlepszej charakteryzacji i fryzur – zostaną rozdane jeszcze przed rozpoczęciem transmisji na żywo z ceremonii. Może to kolidować z transmisją z czerwonego dywanu. Chastain nie może być w dwóch miejscach jednocześnie, ale dla niej wybór jest prosty. „Zamierzam być na miejscu, gdy wręczane będą Oscary w kategorii dla najlepszej charakteryzacji i fryzur. Jeśli to oznacza, że nie będę mogła udzielić wywiadów na czerwonym dywanie, to niech tak będzie. Najważniejsza jest dla mnie możliwość uhonorowania wspaniałych artystów pracujących w naszej branży” – zapowiedziała w podcaście „The Next Best Picture”.
„Tak wiele uwagi poświęca się aktorom. W pewien sposób stanowimy twarze kina, bo to na nas się patrzy, gdy ogląda się film. Wielu ludzi jednak nie rozumie, że to jak aktor wypadnie na ekranie, nie zależy tylko od niego samego” – uzasadniła swoją decyzję Chastain.
Organizatorzy ceremonii rozdania Oscarów zapewniają, że rozpocznie się ona, gdy wszyscy goście i nominowani zajmą już swoje miejsca na widowni. Tyczy się to też godzinnej części ceremonii, która nie zostanie pokazana na żywo. Pojawiają się jednak wątpliwości co do tego, czy uda się tego słowa dotrzymać. (PAP Life)