Jeszcze w maju tego roku pojawiła się niepotwierdzona oficjalnie informacja mówiąca o tym, że John Boyega ma już za sobą zdjęcia do sekretnej roli w jednym z filmów Marvela. Inna niedawna plotka głosiła z kolei, że aktor dołączył do obsady kontynuacji filmu „Kapitan Marvel”. Jeśli wierzyć samemu gwiazdorowi, wszystkie te doniesienia są nieprawdziwe. "Moja wizja kariery nie przewiduje udziału w filmach Marvela. Chcę robić zróżnicowane rzeczy. Chcę oddać moje usługi oryginalnym, niezależnym filmom pełnym nowych, świeżych pomysłów. Wiem też, że ciężko będzie nakręcić taki film, który byłby lepszy od »Iron Mana«" – zapewnił John Boyega w rozmowie z magazynem „Man’s Health”.
Więcej na temat zawodowych planów Boyegi powiedział w tym samym materiale jego agent Femi Oguns. Według jego słów, celem aktora zawsze było „wzburzenie branży, a także tworzenie historii”. „Dla Johna nigdy nie chodziło o dopasowanie się do konkretnego pudełka. On chce być konturem tego pudełka” – stwierdził Oguns.
Agent aktora podkreślił też, że dla Johna Boyegi liczy się przede wszystkim odpowiedzialność. Dlatego nie chce być definiowany przez żadne stereotypowe role. Z tego powodu odmawia występów w rolach niewolników bądź handlarzy narkotyków, by w ten sposób zburzyć schemat, według którego takie role są zarezerwowane dla czarnoskórych aktorów.
Już 26 sierpnia premierę kinową będzie miał prezentowany podczas tegorocznego festiwalu Sundance thriller „Breaking”. Boyega wcielił się w nim w rolę weterana wojennego, który stara się odnaleźć w rzeczywistości po zakończeniu służby wojskowej. Niecały miesiąc później, 16 września, do kin trafi film „The Woman King”, w którym Boyega zagrał u boku Violi Davis i Lashany Lynch. (PAP Life)