„Piorun”
Psi bohater kina akcji jest tak dobry w swej roli z prostej przyczyny, ciągle myśli, że to wszystko dzieje się naprawdę. Piorun, biały uroczy czworonóg ze znaczkiem błyskawicy na sierści, nie to nie Harry Potter, kocha swoją Panią i zrobi dla niej wszystko. Oboje są aktorami na planie serialu przygodowego, ale tylko ona jest tego świadoma. Na skutek pewnych wydarzeń Piorun zostaje rozdzielony ze swą właścicielką. Spotkani po drodze kotka Marlena i uzależniony od oglądania telewizji chomik Atylla uczą go, jak być prawdziwym psem, pomagając odnaleźć bohaterowi drogę do ukochanej pani Penny. Jednak Piorun będzie musiał raz jeszcze skorzystać ze swoich supermocy dla dobra innych? Jak to zrobić, skoro się ich nie posiada? Okazuje się, że to, czy jesteśmy super, nie zależy od tego, czy umiemy strzelać laserem z oczu. Przecież chodzi o wnętrze.
Seria „Epoka lodowcowa”
Mamut, tygrys szablozębny i leniwiec spotykają… dziecko. Jak to mogło się skończyć? W kolejnych częściach do bohaterów dołączają nowe postacie. W każdej zobaczymy oczywiście jedynego w swoim rodzaju wiewióra odpowiedzialnego za wszystkie katastrofy klimatyczne i środowiskowe. W polskiej wersji językowej na uwagę zasługują zabawne dialogi, jak także świetnie dobrany dubbing, głosu postaciom użyczyli między innymi: Malajkat, Fronczewski, Pazura.
"Uciekające kurczaki"
Choć otwierająca muzyka nie jest aż taka ponura, to sama scena początkowa nie napawa raczej radością i optymizmem. Gdy kamera się oddala i pojawiają się napisy tytułowe, widzimy budynki otoczone drutem kolczastym, to tam mieszkają kury, które chcą uciec przed niechybną śmiercią. Próbowały wielu możliwości, lecz każda akcja kończyła się niepowodzeniem. Klimatem przypomina to trochę komedie wojenne, tak jakby kury uciekały np. z obozu jenieckiego albo mieszkały w koszarach, służąc w wojsku. Słyszymy to również w muzyce, która aż zmusza do marszu i salutowania. Za niewyrobienie normy, każdą kurę czeka koniec żywota. Kolejna nietuzinkowa szansa ucieczki pojawia się wraz z kogutem Rockym, który przez przypadek dosłownie ląduje na terenie „obozu”. I kto powiedział, że kury nie potrafią latać? Rodzi się szalony plan, tym razem drób pod wodzą Rocky`ego przeleci nad ogrodzeniem. Ale jest jeden mały problem… a może nawet kilka.
„Roboty”
Niektóre żarty w tej animacji zdecydowanie nie są skierowane do młodszej widowni. Nie można jednak odmówić filmowi swoistego czaru. Radek, młody robot z prowincji jest wynalazcą. Jego idolem od najmłodszych lat był konstruktor pan Spawalski. Okazuje się, że ojciec młodego bohatera jest poważnie chory, a uratować go mogą tylko nowe części, których nie można nigdzie zdobyć. Chłopak wyrusza do wielkiego miasta w poszukiwaniu pomocy i swojego idola. Pomaga wielu robotom, które nie chcą zdecydować się na tuning, bo ich na to nie stać. Z kolei firma produkująca części chce maksymalnie zarabiać na swych klientach, zaś jej obecny, niezwykle demoniczny szef, nie waha się przerobić jednostki niepodporządkowujące się nowemu porządkowi na artykuły biurowe. Radek i jego sojusznicy muszą odnaleźć zaginionego Spawalskiego i uratować innych. Ale czy to wystarczy? Czasem po prostu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Ale nigdy nie można rezygnować z marzeń i ideałów, którymi się kierujemy.
Seria „Jak wytresować smoka”
Składa się z trzech filmów pełnometrażowych, także wielu mniejszych produkcji, chociażby w postaci seriali animowanych. Seria powstała na podstawie książek Cressidy Crowell. Jednak zdecydowanie od literackiej wersji się od niej różni. Witamy w świecie wikingów, wojujących z dziada pradziada ze… smokami. Jednym z głównych bohaterów opowieści jest Czkawka, syn wodza osady położonej na wyspie Berg. Już na pierwszy rzut oka nie przypomina typowego wikinga ze swojego rocznika i raczej paranie się zabijaniem smoków mu nie idzie. Wiele osób patrzy na niego z wyższością, bo nie spełnia oczekiwań grupy, w tym swojego ojca Stoika. Czkawka jest jednak bystry i głodny wiedzy. Jak to w takich opowieściach bywa, razu pewnego w zamieszaniu, bohater przez przypadek zestrzelił smoka. Okazuje się, że to niezwykle rzadka Nocna Furia. Chłopak nazywa smoka Szczerbatkiem. Młody wiking pokazuje innym, że smoki i ludzie mogą żyć w harmonii. Nie należy zapominać, że to też opowieść o przyjaźni, dorastaniu do swojej roli, a także akceptacji tego, kim się jest i zaakceptowaniu przez innych. Myślenie nieszablonowe nie jest złe, bez niego nie byłoby postępu.
Autor: Judyta Nowak - RMF Classic