Spider-Manów było wiele
Dzięki multiwersum udało nam się poznać wiele wersji Spider-Mana i wtedy okazało się, że może być nim nie tylko Peter Parker, ale także Gwen Stacy czy córka Petera May „Mayday” Parker. Tak, bo w jednej z rzeczywistości po wielu perypetiach Parker ożenił się ze swoją Mary Jane Watson i mieli dwoje dzieci: córkę Mayday i synka Bena.
Przez ponad 20 lat powstały trzy najważniejsze aktorskie ekranizacje przygód Pająka, kolejno: trzy filmy z Tobey`em Maguire`em, dwa z Andrew Garfieldem i trzy z Tomem Hollandem. Tę ostatnią wersję Spider- Mana mogliśmy zobaczyć także w filmach z serii „Avengers”. Prócz liczby produkcji animowanych, szczególny sentyment można mieć do serialu z lat dziewięćdziesiątych bazującym w dużej mierze na komiksach. Dobre opinie zdobył film „Spider-Man Uniwersum”. Tak kostium bohatera po śmierci Petera Parkera w jego świecie przejął Miles Morales, powstają właśnie dwie kolejne części serii.
Bohater jakich mało
Wróćmy jednak do adaptacji aktorskich i ogólnie postaci Spider- Mana. Jego moce pochodziły z przypadku, został ugryziony przez radioaktywnego pająka, stracił rodziców, wychowywali go krewni, miał swoją ukochaną, był bardzo inteligentny i musiał zarabiać na swoje utrzymanie, w niektórych wersjach pracował jako fotoreporter.
Ostatni film "Spider-Man: Bez drogi do domu" pozwolił nam widzom, na obserwowanie na ekranie jednocześnie trzech wersji bohatera znanych z filmów aktorskich. To dało możliwość zauważenia pewnych prawidłowości związanych z tą postacią, ale o tym za chwilę.
Oczami prezesa Marvela
Niedawno pojawił się jubileuszowy 900 numer komiksu z serii „The Amazing Spider-Man”. Znalazł się w nim także wywiad z prezesem Marvel Studios, Kevinem Feige’em. Ujawnił on, kiedy Tom Holland według niego faktycznie stał się Spider-Manem. A wydarzyło się to już w filmie „Spider-Man: Homecoming”. Pewnie zastanawiacie się, o którą scenę tu chodzi, Feige śpieszy z wyjaśnieniami:
O tak, jest taki moment od lat i na zawsze wciąż ten sam, Chodzi o podnoszenie gruzu, podnoszenie gruzu Ditki [jeden z twórców Spider-Mana – przyp.red.], to towarzyszyło mi całe życie. Od momentu dołączenia do Marvel Studios miałem takie nastawienie - „Musimy pokazać to w filmach”. […] dla mnie to moment, w którym Tom Holland naprawdę stał się Spider-Manem […].
Metal na plecach Petera, woda spływająca po jego twarzy – tego oczekiwał prezes Marvela. A scena ta w „Homecoming” miała miejsce po walce Parkera z Vulture`em/ Sępem, granym w filmie przez Michaela Keatona.
Z drugiej strony, zawsze genezą Spider-Mana było nie tylko ugryzienie przez pająka... ukształtowała go również strata bliskiej osoby, w największej liczbie przypadków, wersji tego bohatera, chodziło o wujka Bena, który umierając, wygłasza kultową kwestię - "z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność".
Tak było u Spider-Mana w wersji Tobeya Maguire`a, w wariancie Andrew Garfielda i tak właśnie stało się w przypadku Toma Hollanda. Tylko jego bohater utracił ciotkę May, także w nieco innych okolicznościach, z mniej egoistycznych pobudek. Chciał pomóc tym, dla których nie było już ratunku.
Naznaczony tragizmem
I o tej prawidłowości właśnie tu mowa, każdy ze Spider- Manów był innym człowiekiem, nawet jeśli nosił imię Peter Parker, jednak mają oni pewne cechy wspólne. Dodatkowo Spider- Manów łączy samotność, zazwyczaj kończąca się po wielu bolesnych doświadczeniach. I tak właśnie jest w przypadku Spider- Mana Hollanda, traci on prócz ciotki tożsamość i wszystkich przyjaciół, od teraz sam musi troszczyć się o własną przyszłość, w tym bardziej codzienne, niebohaterskie sprawy. Ale jego sytuacja wydaje się być jeszcze bardziej tragiczna nie ma ciotki, bliscy mu ludzie go nie pamiętają. A w końcu poświęcił swe życie, własne szczęście dla innych, dla dobra świata.
Jedyny w swoim rodzaju
To właśnie w przypadku Człowieka-Pająka stanowiło o jego pewnej niepowtarzalności. Nie miał pieniędzy jak Tony Stark, nie był synem boga jak Thor, nie władał Wakandą jak T'Challa. Nie ma też miejsca, do którego mógłby uciec, a przynajmniej tak właśnie teraz jest szczególnie w przypadku Petera Parkera granego przez Hollanda. Spider-Man zazwyczaj trudy niesie jedynie na swoich barkach, by nie narażać bliskich mu osób. Choć ma supermoce, jest bohaterem, to wciąż pozostaje zwykłym człowiekiem, takim jak my uogólniając i to jest właśnie niepowtarzalne.
A kiedy dla Was Holland faktycznie stał się Spider- Manem?
Judyta Nowak - RMF Classic