Michaela Keatona już niedługo ponownie będzie można zobaczyć na dużym ekranie w kostiumie Batmana. Jego triumfalny powrót zapowiedziany został na przyszły rok, kiedy to premierę będzie miał film „The Flash”. A nie jest to jedyny film DC Studios, w którym zagra Człowieka-Nietoperza. Keaton jest też w obsadzie filmu „Batgirl”. Tym samym powtórzy swoją rolę, którą grał już przed 30 laty w dwóch filmach Tima Burtona. W międzyczasie aktora można było oglądać w roli przestępcy Vulture’a w filmie Marvel Studios: „Spider-Man: Homecoming”.
W tym świetle zaskakujące może być to, co Keaton wyznał niedawno w rozmowie z „Variety”. Aktor ujawnił, że nigdy nie obejrzał żadnego filmu komiksowego. „Wiem, że ludzie nie uwierzą w to, że nigdy nie zobaczyłem pełnej wersji żadnego z tych, ani innych komiksowych filmów. Ani Marvela, ani żadnego innego. Ale uwierzcie mi, nie oglądam ich nie dlatego, że jestem snobem. Nie chodzi o to. Po prostu jest bardzo mało rzeczy, które oglądam. Zaczynam coś oglądać, jestem na trzecim odcinku, uważam, że to coś jest świetne, ale potem mam inne rzeczy do roboty” – powiedział.
Choć Keaton nie ogląda komiksowych filmów, nie ma oporów przed występowaniem w nich. Na pytanie o to, dlaczego zdecydował się na rolę w filmie „The Flash”, odparł, że wydawało się to niezłą zabawą. „Byłem ciekaw jak to będzie po tylu latach. Nie tyle chodzi mi o mój własny występ, ale całą tą gigantyczną produkcję. Stworzyli swój własny, cały świat. Lubię więc popatrzeć sobie na to wszystko jako outsider” – wytłumaczył gwiazdor. Przede wszystkim jednak do udziału w filmie „The Flash” przekonał Keatona scenariusz Christiny Hodson („Ptaki nocy”). „Był naprawdę bardzo dobry. Pomyślałem więc: +A czemu by nie+. Fajnie było się pojawić w tym filmie. Byłem ciekaw, czy dam sobie radę” – skwitował Keaton. (PAP Life)