Pół Hiszpan, pół Niemiec filarem zespołu "Mazowsze"

Zakochał się w "Mazowszu" od pierwszego wejrzenia. Maxime Luna Kirschbach miał 12 lat, gdy wraz z mamą obejrzał występ ikonicznego zespołu w swojej rodzinnej miejscowości Mons w Belgii. "Zrozumiałem, że to jest to, co chcę robić w życiu - chcę kiedyś występować w Mazowszu" - wspomina w rozmowie z PAP Life. Zapałał miłością do polskiej kultury ludowej, mimo że w jego żyłach nie płynie nawet kropla polskiej krwi - matka Maxime'a jest Niemką, a ojciec Hiszpanem.

Najpierw w Belgii udzielał się w polonijnym zespole ludowym, a także uczył się baletu klasycznego. W wieku 18 lat przeprowadził się do Polski. Studia romanistyczne na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie łączył z występami w Zespole Tańca Ludowego UMCS i Zespole Pieśni i Tańca "Lublin".

Od czterech lat realizuje swoje marzenie - jest członkiem "Mazowsza", formalnie - śpiewakiem basowym z obowiązkiem tańca. "To jest praca na pełen etat. Osiem godzin dziennie, prawie siedem dni w tygodniu, bo jak nie pracujemy w siedzibie zespołu w Otrębusach, to mamy koncerty po całej Polsce, ale też i na całym świecie" - Maxime odsłania kulisy swojej pracy. Przed nim rok pełen koncertów i podróży, gdyż "Mazowsze" właśnie świętuje jubileusz 70-lecia.

Maxime jeszcze nie zdecydował, czy zostanie w Polsce na dłużej, czy wróci do Belgii i otworzy tam szkołę tańca. (PAP Life)