Jak informuje portal „Variety”, twórcy powstającego dokumentu opowiadającego o kulisach „Glee” przeprowadzili wywiady z żyjącymi członkami jego obsady. Opowiedzieli oni o tym, co wydarzyło się za kulisami produkcji Ryana Murphy’ego. Zarówno o sukcesach, jak i kontrowersjach. A tych nie brakowało. Jeszcze w trakcie emisji serialu z powodu przedawkowania heroiny zmarł jeden z jego głównych aktorów, wcielający się w rolę Finna Hudsona, Cory Monteith. W serialu znajdą się też rozmowy z bliskimi członków obsady i ekipy „Glee” .
Śmierć Monteitha nie była jedną tragedią związaną z tym popularnym serialem. W 2018 roku samobójstwo popełnił Mark Wayne Salling, który w „Glee” wcielał się w postać Noah Puckermana. Przed śmiercią został oskarżony o posiadanie dziecięcej pornografii - w jego komputerze odnaleziono aż 25 tysięcy takich zdjęć. Dwa lata później w wyniku nieszczęśliwego wypadku na łódce zginęła Naya Rivera, która w „Glee” zagrała rolę Santany Lopez.
Szerokim echem w mediach odbił się też skandal, z którym wiązana była główna gwiazda serialu Lea Michelle, wcielająca się w postać Rachel Berry. Koledzy i koleżanki oskarżali ją o wprowadzanie toksycznej atmosfery na planie. Aktorka przyznała się do tego, że jej zachowanie można było tak odebrać i przeprosiła za pośrednictwem mediów. Niewiele to jednak zmieniło. We wtorek 11 października w jednym z podcastów na jej temat wypowiedział się Chris Colfer, czyli serialowy Kurt Hummel. Jak przyznał, nie wybierze się na Broadway, by zobaczyć Michelle święcącą tam teraz triumfy w musicalu „Funny Girl”. „Wystarczy, że denerwuję się w domu” – uciął temat Colfer.
Dla platformy Discovery+ i kanału ID to kolejny serial dokumentalny poświęcony skandalom związanym z show-biznesem. Przed kilkoma dniami premierę miał „The House of Hammer” opowiadający o oskarżanym o kanibalizm Armiem Hammerze i jego toksycznej rodzinie. (PAP Life)