W rozmowie z „The Guardian” producentka bondowskiej serii Barbara Broccoli przyznała, że kolejny „Bond” będzie musiał odzwierciedlić zmiany, jakie zaszły na świecie, od kiedy prawie 20 lat temu Daniel Craig po raz pierwszy wcielił się w kultowego agenta. A taka modernizacja, jej zdaniem, potrzebna jest za każdym razem, gdy rolę Jamesa Bonda dostaje nowy aktor.
"Wracam do GoldenEye (produkcja z 1995 r. – red.), kiedy wszyscy mówili: Zimna wojna się skończyła, mur się skończył, Bond nie żyje, Bond nie jest potrzebny, na całym świecie panuje pokój i nie ma już złoczyńców – i bardzo się mylili" – przyznała Broccoli.
Zdradziła też, że „jeszcze długa droga”, zanim postać Jamesa Bonda zostanie „wymyślona na nowo na potrzeby następnego rozdziału”, a twórcy „nawet nie rozpoczęli procesu modernizacji serii”.
Twórcy, zatrudniając np. Daniela Craiga, „chcieli skupić się na tym, jak wyglądałby bohater XXI wieku”. „Daniel dał nam możliwość eksploracji życia emocjonalnego Bonda… a świat był na to gotowy. Myślę, że te filmy odzwierciedlają czas, w którym są realizowane” – powiedziała Broccoli.
Tym, co według niej zwiększy apetyt widzów na 26. część przygód James Bonda, jest reality-show „007: Road to a million”. Zadebiutuje on na Amazon Prime Video 10 listopada. Broccoli jest jego producentką. O co chodzi w programie? Uczestnicy w różnych miejscach świata biorą udział w konkurencjach inspirowanych „Bondem”, a zwycięzca otrzyma milion funtów nagrody. Prowadzącym show jest znany z "Sukcesji" Brian Cox. (PAP Life)