PAP: Zobaczymy pana w czwartej serii "Czasu Honoru". Kogo pan zagra?
Robert Gonera: Rosjanina Aleksieja Dykowa. Byłego białogwardzistę, który musiał rozpocząć pracę dla Związku Radzieckiego. To tajemnicza postać.
PAP: Gra pan w języku rosyjskim?
R.G.: Nie, ponieważ mamy taką zasadę, że wszyscy bohaterowie mówią po polsku. Niemniej mógłbym zagrać po rosyjsku, miałem bardzo dobrą nauczycielkę w ogólniaku.
PAP: "Czas Honoru" to serial kostiumowy. Jaki to ma wpływ na grę aktorską?
R.G.: Kostium jest niezwykle istotny. Bardzo wspomaga aktora. Ale oczywiście to jest tylko jeden z elementów tej pracy. Dla młodych aktorów to przyjemność, ponieważ mało kręci się filmów kostiumowych. Seriale zazwyczaj karmią się współczesnością, więc grać w kostiumie to dla nas wielka radość.
PAP: Dlaczego zajął się pan tak intensywnie scenariuszami filmowymi?
R.G.: Jest coś takiego jak droga życiowa. Aktorstwo pojawiło się w moim życiu trochę przez przypadek i trochę przez przypadek przy nim pozostałem. Natomiast to, co fascynowało mnie jako młodego człowieka, to literatura. Pomysł na Interscenario powstał po "Długu", kiedy nagle znalazłem się w sytuacji zawieszenia: zacząłem pracować jako drugi reżyser, potem pojawił się serial "M jak miłość". Ale pomału udało się zrealizować we Wrocławiu pomysł na ten festiwal. Zrobiliśmy fantastyczne cztery edycje. W świecie scenariuszy poczułem się wspaniale, ponieważ scenariusz jest połączeniem literatury i filmu, czyli obu dziedzin, które mnie fascynują. Jesteśmy przed kluczową, piątą edycją i mam nadzieję, że wszystko się poukłada i Interscenario będzie funkcjonowało we Wrocławiu na stałe.
PAP: Sam pan też pisze scenariusze?
R.G.: Zajmuję się przede wszystkim realizacją scenariuszy. Młodzi scenarzyści są bezbronni i właściwie pozbawieni wsparcia. Staramy się im pomóc.
PAP: A co z aktorstwem?
R.G.: Zobaczymy, co wyjdzie z festiwalem. Na razie zrywam z aktorstwem, ponieważ muszę od tego odpocząć. To jest dla mnie priorytet. Może to dziwne w czasach, kiedy bardzo się o to walczy. Ale nie mogę jednocześnie dbać o jakość scenariuszy i o nowe projekty. Choć myślę, że nadchodzą ciekawe czasy.
Robert Gonera, polski aktor teatralny i filmowy, w 1991 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu. Zagrał m.in. w filmach "Dług", "Strefa ciszy", "Przedwiośnie", "Dublerzy" i "Palimpsest". Pomysłodawca i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Scenarzystów Interscenario we Wrocławiu. Ma 42 lata.
Interscenario to międzynarodowy festiwal scenarzystów. Dotychczas zorganizowano jego cztery edycje. Festiwal stanowi platformę współpracy reżyserów, scenarzystów i producentów filmowych. Podczas festiwalu odbywają się spotkania filmowców z całego świata, warsztaty, wykłady, konkursy, dyskusje i koncerty.
Więcej - w serwisie PAP Life www.paplife.pl
Rozmawiała Dominika Gwit
