"W wieku 14 lat przejrzałem się w lustrze i powiedziałem: 'Jezu, co to ma być?' Wziąłem powłoczkę z poduszki, poszedłem tam, gdzie budowali drogę, wypełniłem ją kamieniami brukowymi i zacząłem ćwiczyć. Chciałem coś osiągnąć, dlatego postanowiłem, że stanę się silny. W tym samym czasie zacząłem się ścigać na rowerze i jeździć na nartach. Każde współzawodnictwo indywidualne było dobre. Zupełnie nie interesował mnie wysiłek grupowy, na przykład piłka nożna" - powiedział "Playboyowi" Roman Polański.
Te słowa pochodzą z 1971 roku. W wydaniu specjalnym polskiego "Playboya" znajdziemy wybór najlepszych wywiadów, jakie ukazały się w amerykańskiej edycji pisma w przeciągu kilku dekad. Wśród nich znalazła się m.in. rozmowa z twórcą "Noża w wodzie".
Polańskiego zapytano również, jaki ma stosunek do swojego niewielkiego wzrostu (mierzy 163 cm). "Dziennikarze zawsze mnie opisują jako mniejszego, niż jestem. Nie wiedzą, że z mojego punktu widzenia nie wydaje mi się, że jestem niski. Właściwie mam wrażenie, że jestem olbrzymem. Okropne jest to, co gdyby ludzie nie mówili mi, że jestem niski, nigdy nie zwracałbym na to uwagi" - stwierdził reżyser.
Filmowiec zakończył ten wątek anegdotą o swoich psach. Kiedyś miał yorka i wilczarza irlandzkiego, największego udomowionego psa. Co przewrotne, york całkowicie sterroryzował wilczarza. "Jestem pewien, że terier nie zdawał sobie sprawy, że jest mniejszy" - spuentował Polański. (PAP Life)