Podczas czwartkowego ogłoszenia wyników finansowych Warner Bros. Discovery za ostatni kwartał szefowie tej firmy przekazali kilka informacji odnośnie przyszłości koncernu. Przede wszystkim ogłosili, że platformy streamingowe HBO Max i Discovery+ zostaną w Stanach Zjednoczonych zamienione w 2023 roku w jedną platformę. W pozostałych krajach zacznie ona działać później. Wśród podanych przez Zaslava informacji były również te dotyczące filmu „The Flash”. „Widzieliśmy już filmy » The Flash « , » Black Adam « i » Shazam 2 « . [...] Uważamy, że są wspaniałe i sądzimy, że do czasu premiery sprawimy, że będą jeszcze lepsze” – powiedział CEO Warner Bros. Discovery cytowany przez portal „Variety”. Jednocześnie Zaslav zapewniił, że nie ma mowy, aby do dystrybucji trafiały filmy, które nie są w pełni ukończone.
Jeśli chodzi o wspomniane przez Zaslava filmy „Black Adam” i drugą część filmu „Shazam!”, jedyne ich problemy związane były z pandemią COVID-19 i przedłużającymi się pracami nad efektami wizualnymi. Nikt nie miał wątpliwości, że trafią one do kin. Inaczej wyglądała sytuacja z filmem „The Flash”, którego premiera została ustalona na 23 czerwca 2023 roku. Przeszkodą w jego dystrybucji mogły być wizerunkowe problemy gwiazdora filmu, Ezry Millera. Aktor stał się bohaterem serii skandali - miał dusić kobietę w islandzkim barze, a inną zaatakować w jej domu w Berlinie. Za podobne akty przemocy aktor został dwukrotnie aresztowany na Hawajach.
Mimo to studio wierzy w reżyserowany przez Andy’ego Muschettiego film „The Flash”, w którym do roli Batmana po 30 latach powróci Michael Keaton. Swoim oświadczeniem Zaslav uspokoił fanów tego filmu, który wprowadzi do Kinowego Uniwersum DC koncepcję multiwersów. Szef Warner Bros. Discovery w krótkich słowach wyjaśnił też powód decyzji o rezygnacji z dystrybucji filmu „Batgirl”. „Nie będziemy pokazywać filmów, w które nie wierzymy” – powiedział. (PAP Life)