Wyreżyserowany przez Renny’ego Harlina sensacyjny film „Na krawędzi” to jeden z największych hitów kasowych w karierze Sylvestra Stallone’a. W kinach na całym świecie zarobił 255 milionów dolarów i sprawił, że nieco wyblakła gwiazda aktora zabłysła na nowo. Popularny Sly miał wtedy za sobą klapy kasowe komedii ze swoim udziałem, filmów „Stój, bo mamuśka strzela” oraz „Oscar”.
Stallone w filmie „Na krawędzi” wcielił się w rolę ratownika górskiego Gabe’a Walkera. Po tragedii, do jakiej doszło podczas jednej z akcji ratunkowych, postanawia wycofać się z zawodu. Po kilku miesiącach wraca na stare śmieci, jednak nie spodziewa się, że wróci też na górskie szlaki. Stanie się to za sprawą terrorystów, którzy po brawurowym napadzie na samolot zgubili w górach walizki z łupem. Bandyci zmuszają Gabe'a do ich odnalezienia. Szybko zaczynają tego żałować.
Z informacji, jakie podaje portal „Variety” wynika, że tym razem 77-letni Stallone nie będzie wspinał się po skałach i odda pole do popisu młodszemu koledze. Trwają właśnie poszukiwania aktora, który miałby zagrać u jego boku główną rolę w filmie „Na krawędzi 2”. Stallone jest też jednym z producentów powstającego filmu razem z Nealem H. Moritzem („Szybcy i wściekli”).
„Dorastałem razem z największymi hitami kina akcji lat 80. i 90. Przy wielu z nich pracowałem. Na krawędzi to bez wątpienia moje ulubione widowisko. Wyreżyserowanie kolejnej jego części i praca w Alpach razem z Sylvestrem Stallone to spełnienie moich marzeń. Nie mam wątpliwości, że wzniesienie tej franczyzy na nowy szczyt będzie wielkim wyzwaniem. To odpowiedzialność, którą traktuję bardzo poważnie” – powiedział reżyser drugiej części „Na krawędzi”.
„Nigdy nie zapomnę ekscytacji, jaką czułem, oglądając Stallone’a w Na krawędzi. Jestem podekscytowany, że razem z nim i Rikiem Waughem będziemy kontynuować historię Gabe’a Walkera i zapoznamy z jego ikoniczną historią nowe pokolenie kinowych widzów na całym świecie” – dodał producent Neal H. Moritz. (PAP Life)