W Hiszpanii powstanie remake południowokoreańskiego hitu

To jedna z najciekawszych historii okołofilmowych i dowód na to, że kino na całym świecie czerpie wzorce nie tylko z tego, co powstało w Hollywood. Choć w Korei Południowej „Miracle in Cell No. 7” zobaczyło ponad 12 milionów widzów (piąty wynik frekwencyjny w historii kinematografii tego kraju), w pozostałych zakątkach świata film pozostał raczej niezauważony. Do tego stopnia, że kiedy na Netfliksie pojawił się turecki film „Cud w celi nr 7”, mało kto zdawał sobie sprawę, że to remake.

Popularność tureckiej wersji tej opowieści przerosła zapewne oczekiwania jej twórców. Fakt, że film trafił na największą platformę streamingową na świecie pomógł w tym sukcesie, jednak nie byłoby go, gdyby nie to, że „Cud w celi nr 7” to szczerze chwytająca za serce historia dziewczynki, której świat staje na głowie, gdy do więzienia trafia jej niepełnosprawny umysłowo ojciec oskarżony o morderstwo, którego nie popełnił.

Turecka wersja tego filmu nie była pierwszą. Wcześniej po tę historię sięgnęło, jak to często bywa, kino indyjskie, a konkretniej rzecz biorąc to tworzone w języku kannada, znane jako Sandalwood. Dopiero potem remake „Cudu w celi nr 7” nakręcili Turcy, a po nich Filipińczycy i Indonezyjczycy. Teraz czas na Hiszpanów.

Jak informuje za koreańskimi mediami portal „Variety”, główną rolę w hiszpańskiej wersji „Cudu w celi nr 7” ma zagrać Mario Casas, któremu ogromną popularność przyniosła rola w filmie „Trzy metry nad niebem”. Casas zagrał też m.in. w innym hicie Netfliksa, thrillerze „Niewidzialny gość”. Podobnie jak turecki „Cud w celi nr 7”, także „Niewidzialny gość” jest najczęstszą odpowiedzią na pytanie, o polecenie mało znanych, świetnych filmów dostępnych w ofercie giganta streamingowego. (PAP Life)