Aktorka i jej córka wzajemnie się inspirowały. "Razem z Zośką wymieniałyśmy się różnymi pomysłami. Przyznam, że te, które przychodziły do głowy mojej córce są absolutnie bezcenne - wprowadziła wiele rzeczy do historii głównych bohaterów, które razem przegadywałyśmy. To był dla nas wspaniały czas" - mówi PAP Life aktorka.
Bohaterami książki jest siedmioletnia Jadzia oraz jej przyjaciel Muki. Jak zdradza PAP Life Todorczuk-Perchuć, pierwowzorem głównej bohaterki jest właśnie Zosia. "Mam w domu taką +Jadzię+ - twórczą, mądrą, fajną i szaloną dziewczynką. Także pierwowzorem na pewno jest moja córka. Dużo czerpałam z Zosi. Trochę jest to też taka Pippi Langstrumpf. Bohaterka jest dziewczynką mądrzejszą od typowych siedmiolatków. Gdzieś tam w sobie ma taką głęboką wiedzę" - przekonuje PAP Life Todorczuk-Perchuć.
Problemy i przygody, o których opowiada książka i z którymi zmagają się jej bohaterowie, były inspirowane życiem, a także doświadczeniami aktorki, choć niektóre zostały stworzone na potrzeby poszczególnych rozdziałów. "Z niektórymi problemami rzeczywiście jako mama się zetknęłam. Są tu też takie klasyczne, dość powszechne problemy jak np. wizyta u dentysty" - mówi aktorka i dodaje, że przy tworzeniu książki podparła się wiedzą psychologiczną, "żeby wszystko się zgadzało". "Trochę poczytałam na ten temat, bo nie uważam się za na tyle mądrą, że wszytko wyjdzie mi z głowy" - wyjaśnia.
PAP Life zapytał aktorkę o to, czy jej mąż Marcin, też aktor, oraz pięcioletni syn Stanisław nie są zazdrośni o literacki debiut żony-mamy. Odpowiedź aktorki zdradziła jej przyszłe plany. "Myślę, że następną książkę bardziej będę sprawdzać na Stasiu, bo ona jest skierowana do młodszych dzieci. Także jestem w trakcie" - kwituje Todorczuk-Perchuć.
Część dochodów ze sprzedaży książki "Potworaki usypiaki" zostanie przeznaczona na fundację Anety Todorczuk-Perchuć "Mamy dzieci", która wspiera dzieci z domów dziecka wchodzące w dorosłość. (PAP Life)