Herbut w środę 13 maja był gościem Agaty Młynarskiej w jej instagramowym programie „Agata się kręci”. Prezenterka, która zna wokalistę od dawna, zauważyła, że przeszedł on w ostatnich latach ogromną przemianę. „Jesteś zupełnie inny niż w 2012 roku. Byłeś wtedy tak zamknięty w sobie, że nie wiem, czy podjęłabym się wywiadu z tobą” - powiedziała Młynarska. Igor Herbut wyjaśnił, że jego ówczesny stan miał związek z sytuacjami, z którymi musiał sobie poradzić. „Był czas ciemności w moim życiu (…). Myślałem, że się wykoleję, nie mówiłem o tym nigdy nikomu, ale wszystko jest na mojej płycie” - wyjaśnił muzyk. I dodał, że wielu ludzi dziwi to, że w chwili, gdy zaczął odnosić sukcesy, zamiast się nimi cieszyć, zmagał się z mrocznymi myślami. „Ludzie są zaskoczeni: jak to się wydarzyło? Igorek? Lemonek? O czym on mówi?” - wyznał
Herbut zdradził również, że w trudnym dla niego momencie życia odwróciło się od niego wiele osób. „Dopiero kiedy się przejdzie tę furtkę i zostawi za sobą, to wszystko staje się widoczne. Ten frazes, że przyjaciół poznaje się w biedzie, jest prawdziwy”. Dopytywany przez Agatę Młynarską, czy zmagał się z bólem duszy, jak nazywana jest depresja, muzyk nie odpowiedział. Wyznał jedynie: „Najważniejsze, że teraz jest pięknie”. Wokalista nie ukrywa, że jego przemiana dokonała się dzięki rodzinie. Od 2013 roku Herbut jest związany z producentką telewizyjną Małgorzatą Dacko, a w 2019 roku na świat przyszedł ich syn Kai. „On jest oceanem miłości, dzięki niemu stałem się jasny” - wyznał muzyk. (PAP Life)