Jerzy Pilch nie żyje. Wybitny pisarz miał 67 lat

Nie żyje Jerzy Pilch, wybitny polski prozaik, laureat wielu nagród literackich. Pisarz zmarł w swoim domu w Kielcach.

Jerzy Pilch nie żyje. Wybitny pisarz miał 67 lat
fot.Marcin Obara /PAP

Do ostatnich chwil życia był świadomy. Był ciepłym, czułym człowiekiem. Kochał życie, nie był samotnikiem, jak próbowano go przedstawiać - powiedziała "Gazecie Wyborczej" żona pisarza, Kinga.

Od kilku lat zmagał się z chorobą Parkinsona. Ostatnio miał także problemy z ciśnieniem.

Jerzy Pilch urodził się 10 sierpnia 1952 roku w Wiśle, na Śląsku Cieszyńskim, w rodzinie ewangelickiej. Mieszkał tam do 10 roku życia, potem wraz z rodzicami przeniósł się do Krakowa, gdzie ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Na początku lat 80. zaczął publikować felietony w "Tygodniku Powszechnym". Ukazywały się one przez niemal dekadę i dały mu opinię jednego z najwybitniejszych polskich felietonistów. Pilch traktował "Tygodnik" jako swoją macierzystą redakcję, podziwiał ludzi, z którymi zetknął się w krakowskiej redakcji na Wiślnej.

W marcu 1999 roku przeniósł się ze swoimi felietonami na łamy "Polityki", w latach 2006-2009 ukazywały się one w "Dzienniku", a później - w "Przekroju".

Pierwszą książkę Pilcha, "Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej" (Londyn 1988) uhonorowano nagrodą Fundacji im. Kościelskich. Cztery jego książki były nominowane do Literackiej Nagrody NIKE. Nagrodę tę przyniosła mu w 2001 r. książka "Pod Mocnym Aniołem". Pilch był też laureatem nagrody Paszport "Polityki" (1998) za powieść "Bezpowrotnie utracona leworęczność".

Jerzy Pilch przez lata mierzył się z alkoholizmem. Wszedłem w parkinsonizm nietypowo, bo nie ze zdrowia, ale z alkoholizmu. Jeden dygot przeszedł w drugi - mówił w 2014 roku w rozmowie z "Newsweekiem". W swojej twórczości często podejmował tematykę tego nałogu.

Sam wtedy wspominał także, że coraz częściej myśli o śmierci. To jest trochę tak, jakby się wiedziało, że z bardzo daleka po ciebie idą, ale ich nie widać ani nie słychać. W pewnym momencie słychać kroki i słychać, jak śpiewają, a potem już ich widać. Na razie są jeszcze bardzo daleko, bo na przeciwległym stoku, ale ty już ich widzisz, już ich słyszysz - mówił.

Był także scenarzystą filmowym. Napisał m.in. skrypt do filmu z Januszem Gajosem pt. "Żółty szalik".

Dwie z jego powieści doczekały się ekranizacji. W 1994 roku "Spis cudzołożnic" zekranizował Jerzy Stuhr, a w 2014 Wojciech Smarzowski zaadaptował "Pod Mocnym Aniołem".

RMF Classic/

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic