PAP Life: - Podkładał pan głos do wielu znanych bajkowych bohaterów. Pańskim głosem przemawiał m.in. Timon z bajki "Król Lew" czy Goofy z serii bajek Walta Disneya. Czuje pan, że te postaci przylgnęły do pana?
K.T.: - O tak. Bardzo lubię te postaci. Można powiedzieć, że się z nimi zakolegowałem. Jeszcze jedną postacią, z którą niesamowicie się zżyłem jest Dżin z bajki o Alladynie. To było dla mnie zawodowe wyzwanie, ale ogromnie satysfakcjonujące.
PAP Life: - Przemawia pan jeszcze ich głosem na zamówienie widzów?
K.T.:- Oczywiście, bardzo często. "Król Lew" miał swoją premierę około 12 lat temu. Więc jak ktoś miał wtedy 6 lat, to teraz ma 18. Często przychodzą do mnie i prosząc o autograf mówią, że mam napisać "Od Timona". To jest szalenie miłe, ale także zobowiązujące.
PAP Life: - Jak dziś weryfikuje pan propozycje dubbingowe?
K.T.: - Zazwyczaj proszę o płytę i przeglądam najpierw bajkę w domu. Zdarzyło mi się kilka razy odmówić. Dlaczego? Mówiąc wprost - te filmy były zbyt okrutne. Zazwyczaj były to produkcje chińskie lub japońskie. Nasza kultura jest jednak nieco inna, dlatego odmówiłem. Poza tym dla młodego widza trzeba robić filmy inteligentne i odpowiadające jego wrażliwości.
PAP Life: - Często spotyka się pan z dziećmi, żeby poznać ich wrażliwość?
K.T.: - Owszem i bardzo poważnie traktuję te maluchy. Nie rozmawiam z nimi po dziecinnemu, tylko tak, jak z partnerami. Oczywiście dostosowuję skalę percepcji do możliwości i wrażliwości dziecka. Mam nadzieję, że te dzieci za kilka lat przyjdą do teatru na Tyńca i powiedzą, że wykonywałem dla nich pracę i że ich nie oszukiwałem.
PAP Life: - Uważa pan, że na przestrzeni lat bajki dla dzieci uległy zmianie?
K.T.: - Wśród bajek są arcydzieła takie jak dobranocki: "Smerfy", czy "Gumisie", lub filmy animowane typu "Król Lew", czy "Alladyn". Są także rzeczy dobre oraz te banalne... Oby tych ostatnich było jak najmniej. Ostatnio słyszę, że ludzie tęsknią za takimi bajkami jak np. "Królewna śnieżka". Dorośli wracają pamięcią do dzieciństwa i chcą, aby ich pociechy także obejrzały albo posłuchały opowieści np. o "Kopciuszku", lub obejrzały film "101 dalmatyńczyków". To są przecież bajki, które tworzą kanon dobrej literatury oraz kinematografii dziecięcej. Spełniają rolę edukacyjną: uczą i bawią. Chciałbym, aby powstawało więcej takich filmów.
Krzysztof Tyniec aktor teatralny, filmowy, telewizyjny i dubbingowy. Absolwent PWST w Warszawie, aktor Teatru Ateneum. Znany m.in. z kreowania roli Pana Fasoli w programie "Fasola oraz Tik Tak" oraz z prowadzenia teleturnieju "Koło Fortuny". W latach 90. był gwiazdą Gali Piosenki Biesiadnej. Zagrał w kilkudziesięciu filmach i serialach telewizyjnych m.in. "Boża podszewka" i "Daleko od noszy". Jest jednym z najbardziej cenionych aktorów dubbingowych. Podkładał głos m.in. do Timona z bajki "Król Lew", Goofy'ego z serii bajek Walta Disneya oraz Dżina z "Alladyna". Ma 56 lat.
Rozmawiała: Dominika Gwit (PAP Life) fot.PAP/Stach Leszczyński