"Czym ważniejsza osoba, tym bardziej skromna" - mówi w rozmowie z PAP Life Czesław Czapliński. Ta zasada tyczyła się również Wisławy Szymborskiej. Poetka bardzo ceniła prywatność. Czapliński już od dawna marzył, by zrobić zdjęcia polskiej noblistce. Wcześniej udało mu się sportretować wielu polskich literatów. Próbowali oni przekonać Szymborską, by i ona stanęła przed obiektywem Czaplińskiego. Poetka zdecydowanie odmawiała. W końcu do fotografa uśmiechnęło się szczęście.
"Podczas obiadu w Domu Pracy Twórczej ZAiKS-u w Zakopanem dostrzegłem przy jednym ze stolików Wisławę Szymborską. Po posiłku poetka wyszła na ganek, by zapalić papierosa. Gdy spotkał ją następnego dnia w podobnych okolicznościach, miałem już przygotowane swoje dwa albumy, które chciałem jej pokazać. Zagaiłem do niej, kiedy staliśmy na ganku. Poetka przekartkowała albumy i spytała, czy mogłaby je pożyczyć i pooglądać w swoim pokoju. Odparłem, że przekazuję je jej w prezencie i korzystając z okazji, spytałem, czy następnego dnia mógłby zrobić jej portret. Szymborska odparła, że to wykluczone, bo jest w złym nastroju. Na odchodne dała mi swój numer telefonu i powiedziała, bym odezwał się do niej za pół roku" - relacjonuje Czapliński.
Po sześciu miesiącach kursujący między Nowym Jorkiem i Polską fotograf zadzwonił do Szymborskiej. Telefon odebrał jej sekretarz Michał Rusinek i poinformował, że poetka jest za granicą. Po jakimś czasie Czapliński znów spróbował. Tym razem Rusinek miał dobra wiadomość: pani Wisława zgodziła się na sesję.
"Podał mi jej krakowski adres i uprzedził, że na domofonie widnieje inne nazwisko. W salonie, z nieodłącznym papierosem, czekała już Wisława Szymborska. Zaproponowała koniaczek lub wódeczkę. Powiedziałem jej o cyklu, który robiłem, o pisarzach i poetach, którym robiłem zdjęcia w miejscach ich pracy" - przywołuje wspomnienia Czapliński. "W moich przypadku jest to niemożliwe" - odpowiedziała mu Szymborska. "Dlaczego? Przecież pisze pani w domu?" - zdziwił się Czapliński. "Taaak, ale ja piszę w sypialni, leżąc w łóżku" - tłumaczyła się, uśmiechając się. "Kiedy pani Wisława powiedziała Rusinkowi, że idziemy do sypialni, chłopak był skonsternowany. Poetka usadowiła się na łóżku w "pozycji pisarskiej" i przykryła się kocem. Wtedy powstało niezwykłe zdjęcie" - wspomina fotograf.
Wisława Szymborska nie jest jedyną bohaterką książki "Portrety z historią" autorstwa Czesława Czaplińskiego. W publikacji pojawiają się inne wybitne postaci z Polski i z zagranicy, jak Czesław Miłosz, Ryszard Kapuściński, Michael Jackson czy Luciano Pavarotti. Ozdobą albumu są nie tylko zdjęcia, ale również opisy historii, jakie towarzyszyły sesjom zdjęciowym.
Czesław Czapliński to fotograf i dziennikarz. Urodził się w 1953 roku w Łodzi. Od 1979 mieszka w Nowym Jorku. Autor i współautor 30 albumów i książek. Miał ponad 100 wystaw fotograficznych. Jego zdjęcia były publikowane m.in. w "The New York Times", "Vanity Fair" i "Newsweeku".
Andrzej Grabarczuk (PAP Life) fot.PAP / Andrzej Rybczyński