"Obowiązkiem ustawowym Rady Języka Polskiego jest przygotowywanie co dwa lata sprawozdań o stanie ochrony języka polskiego i właśnie to ostatnie sprawozdanie dotyczyło statusu języka polskiego w nauce, czyli nawet nie tyle poprawności czy niepoprawności, tylko tego czy polszczyzna jest wypierana przez angielszczyznę, a jeśli tak, to gdzie" - powiedziała podczas wtorkowego posiedzenia senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu przewodnicząca Rady Języka Polskiego Katarzyna Kłosińska.
Jak wskazała Danuta Krzyżyk, członek Rady Języka Polskiego, współautorka, redaktor naukowy sprawozdania, opracowane ono zostało wokół problematyki funkcjonowania polszczyzny jako języka naukowego. "I celem tego sprawozdania był opis, ale także analiza i ocena rangi, jaką język polski naukowy zajmuje w porównaniu z innymi językami w obowiązujących dziedzinach nauki, sztuki i w obrębie kilkunastu dyscyplin, które wtedy, kiedy sprawozdanie było przygotowywane były wyodrębnione" - podkreśliła.
"Płaszczyznę odniesienia dla prowadzonych badań stanowiły omówione w pierwszej części sprawozdania powinności państwa wobec języka etnicznego, narodowego, a w nich na szczególną uwagę zasługują zapewnienie językowi polskiemu statusu pierwszego języka w Polsce, stworzenie warunków dla funkcjonowania polszczyzny we wszystkich dziedzinach życia społecznego, a więc również życia naukowego oraz odpowiedniego prawnego statusu polszczyzny w kraju i poza jego granicami" - zauważyła Krzyżyk.
"W pierwszej części sprawozdania zespół starał się opisać w świetle analizy obowiązujących aktów prawnych istotne wyznaczniki i formy polityki językowej państwa oraz ustalić, jakie miejsce wyznacza się polszczyźnie jako językowi nauki. Druga część to były badania empiryczne i te myślę, że są najciekawsze. One objęły analizę 280 konferencji, 188 tytułów czasopism naukowych ze wszystkich dyscyplin, konferencje też były brane ze wszystkich dyscyplin naukowych. I również przeprowadzone zostały badania ankietowe wśród pracowników wyższych uczelni z całej Polski. Do raportu włączono analizę 207 ankiet" - wyliczała.
Te analizy, które zespół prowadził - jak zaznaczyła - ostatecznie doprowadziły do sformułowania wniosków i postulatów "istotnych dla podjęcia działań, które by zapewniły językowi polskiemu należne miejsce w nauce, w pracach badawczych, w wymianie informacji naukowej". "A także w dydaktyce, bo na te obszary zwracali uwagę przede wszystkim nasi ankietowani, którzy - tak jak powiedziałam - byli przedstawicielami różnych środowisk naukowych - uniwersytetów, uczelni zawodowych, politechnik. Były to osoby o zróżnicowanym wieku, o różnym stażu pracy na uczelniach, znaleźli się wśród ankietowanych doktoranci, ale były też osoby z 30, 40 czy 50-letnim stażem pracy" - wskazała Krzyżyk.
"Konkluzje ze sprawozdania zostały wyciągnięte na podstawie materiału zgromadzonego w ankietach, bo też sami ich autorzy takie konkluzje czy postulaty formułowali. Najwięcej głosów dotyczyło polityki językowej i naukowej państwa, ministerstwa. Przede wszystkim postulowano zmiany w sposobie oceny dorobku naukowego pracowników, czyli odejście od przeliczania tego dorobku na punkty. Bo bardzo często te publikacje w języku angielskim wynikają nie z autentycznej potrzeby naukowca czy tematu, który on podejmuje, tylko wynikają z tego, że potrzebne są punkty, bo będą one potem liczone przy ewaluacji, parametryzacji, więc to jest ten główny wyznacznik publikowania w języku angielskim" - zaznaczyła.
Podkreślano - jak mówiła - że są takie obszary badań związanych z polską historią, kulturą, językoznawstwem, literaturą, które trudno jest opisywać w języku angielskim np. tematy regionalne. "Zwracano uwagę na modę na publikacje w języku angielskim, która w pewnym stopniu jest też sterowana instytucjonalnie. Tu właściwie wszyscy i młodzi, którzy wyraźnie wskazywali, że chcą publikować w języku angielskim, bo chcą, żeby ich badania docierały do kolegów z różnych obszarów świata, zwracali na to uwagę, że przyczyniają się tu właśnie listy punktowe czasopism do tych publikacji. I tutaj właśnie te listy i jak to określano +punktozę+ obarczano odpowiedzialnością za obniżanie rangi polszczyzny czy wręcz jej odrzucanie w takiej krajowej komunikacji naukowej, bo podkreślano, że jednak w krajowej komunikacji naukowej należałoby się posługiwać językiem polskim" - oceniła.
"Zwracano też uwagę na dydaktykę i na przełożenie tych publikacji w języku angielskim na dydaktykę. Wielu studentów nie wybiera studiów w języku angielskim, nawet na politechnice, jednak nie mają dostępu do publikacji w języku polskim, bo coraz częściej publikacje, z których powinni skorzystać są w języku angielskim. I wskazywano na taki paradoks, że mamy ćwiczenia, zajęcia, warsztaty prowadzone w języku polskim, natomiast literatura jest np. wyłącznie w języku angielskim, co jednak ogranicza dostęp studentów do tych materiałów. Zwracano też uwagę, że nie wydaje się w tej chwili skryptów, a to mogłoby być rozwiązanie w sytuacji, kiedy dominują publikacje w języku angielskim" - powiedziała Krzyżyk.
"Te nasze obserwacje zdają się potwierdzać taką tendencję obserwowaną od lat do uznawania języka angielskiego za globalny język nauki. I tutaj nie chodzi o to, że protestujemy przeciwko takiej sytuacji, tylko chodzi o proporcje i o wyważenie tych sytuacji, kiedy faktycznie te publikacje powinny pojawiać się w innych językach konferencyjnych, ale też, żeby była przestrzeń, było miejsce na te publikacje w języku polskim, zwłaszcza, jeśli podejmują one problematykę z zakresu nauk humanistycznych, społecznych, która to w mniejszym stopniu jest podatna na oddziaływanie procesów globalizacyjnych" - zauważyła.
Powodem - jak wskazała - obserwowanych zmian w języku nauki i "w tym, przynajmniej w niektórych obszarach, obniżaniem się prestiżu języka ojczystego, a podnoszeniem rangi języka angielskiego są po pierwsze czynniki cywilizacyjno-komunikacyjne". "Po drugie czynniki instytucjonalne, na które bardzo wielu piszących do nas zwracało uwagę, a po trzecie przesunięcia w sferze takiej hierarchii wartości. W nauce współczesnej coraz częściej na plan pierwszy wysuwają się takie wartości instrumentalne, więc korzyści ekonomiczne, chęć uzyskania awansu naukowego, zdobycie prestiżu społecznego poprzez też publikacje zagraniczne. I ma to odzwierciedlenie także w wyborze języka publikacji" - mówiła Krzyżyk.
"Pogłębia się też taki dysonans pomiędzy koniecznością kreowania przez naukowców wysokiej rangi własnych badań i nadania im międzynarodowego zasięgu dzięki publikowaniu osiągnięć badawczych w języku obcym, a potrzebą upowszechniania tych osiągnięć także w kręgu społeczności lokalnych. I to na ten dysonans, niedostatek upowszechniania myśli naukowej w kręgu społeczności rodzimej, lokalnej, narodowej wyraźnie zwracano uwagę" - dodała.