Znany autor horrorów przyznał, że kopiuje pomysły od Stephena Kinga

R.L. Stine to znany amerykański powieściopisarz nazywany często Stephenem Kingiem literatury młodzieżowej. Z Królem Horroru łączy go również fakt, że obaj pisarze mogą poszczycić się imponującym liczbą napisanych powieści. Jak się okazuje, podobieństwa można znaleźć też w książkach obu autorów, bo jak przyznał sam Stine, kilka razy „pożyczył” pomysły od swojego bardziej znanego kolegi.

Znany autor horrorów przyznał, że kopiuje pomysły od Stephena Kinga
Fot.PAP/EPA

Sławę Stine’owi przyniosły serie powieści „Gęsia skórka” oraz „Ulice strachu”. Na podstawie tej drugiej Netflix zrealizował ostatnio trzy filmy fabularne. Na tym nie koniec, bo kolejne produkcje oparte na twórczości Stine’a już czekają na swoje premiery. To między innymi film „Zombie Town” opowiadający o małym miasteczku, którego mieszkańcy za sprawą filmu grozy zostają zamienieni w zombie.

Stine przywykł już do tego, że jest nieustannie porównywany do Króla Horroru. Dlatego nie zdziwił się, gdy podczas niedawnego wywiadu dla portalu „Yahoo” został zapytany o to, którą z książek Stephena Kinga uważa za najbardziej straszną. Odpowiadając na to pytanie, pisarz nieoczekiwanie przyznał się do zaporzyczeń z twórczości sławniejszego kolegi po fachu. „Uważam, że najstraszniejszą książką Stephena Kinga jest »Smętarz dla zwierzaków«. Ukradłem mu ten pomysł wyjściowy cztery albo pięć razy” – wyznał”.

Nie jest to jedyna "pożyczka". Jak zauważa portal „SlashFilm”, w samej tylko serii „Gęsia skórka”, liczącej ponad sto książek, odnaleźć można oczywiste nawiązania do twórczości Kinga, w tym „Smętarza dla zwierzaków” opowiadającego o rodzinie, która za sprawą tytułowego miejsca pochówku wskrzesza martwe dziecko. Podobną fabułę ma wydana w 1998 roku książka Stine’a „Cry of the Cat” („Zawodzenie kota”), która opowiada o powracającym do życia kocie.

Stine we wspomnianym wywiadzie przyznał też, że choć straszy ludzi swoimi książkami, jego samego nie da się przestraszyć. „Jest ze mną coś dziwnego – nie czuję strachu. Myślę, że czegoś brakuje w moim mózgu. Nawet gdy byłem dzieckiem, horrory mnie rozśmieszały. Niezależnie od tego, czy czytam książkę Stephena Kinga, czy wybieram się do kina na filmowy horror. Jeśli ktoś na widowni głośno się śmieje, to na pewno jestem ja” – powiedział pisarz. (PAP Life)

 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic