Wybór utworów był trudny - bo dorobek Leonarda Cohena bogaty – i łatwy zarazem, bo wokalistka sięgnęła głównie po evergreeny. Na płycie nie zabrakło więc "Hallelujah", "Who By Fire", "Suzanne", "Dance Me To The End Of Love", czy "In My Secret Life", oczywiście w wersjach polskojęzycznych, w większości przekładach nieodżałowanego Macieja Zembatego.
Opracowaniem klasycznych hymnów śpiewającego poety zza oceanu w nowych, odważnych wersjach, zajął się natomiast Miłosz Wośko, pianista, aranżer, kompozytor i producent, znany dotąd ze współpracy m.in. ze Smolikiem, Marylą Rodowicz, Afro Kolektyw i Bisquit. Nie tylko zadbał o brawurowe aranżacje zdawałoby się pomnikowych kompozycji, ale też sprowadził do studia wielu znakomitych muzyków, w tym orkiestrę Sinfonia Viva, gitarzystę Michała Szturomskiego, perkusistę Sebastiana Frankiewicza i basistę Macieja Szczycińskiego.
Rezultat? Płyta, która – jak twierdzi Lora – na pewno nie jest jazzowa, za to ponad wszelką wątpliwość szczera. Wierna oryginałom, ale zarazem ukazująca te piosenki w zupełnie nowym świecie. Nie mieliście pojęcia, że twórczość Leonarda Cohena kryje jeszcze takie sekrety…
Źródło: sonymusic.pl