Choć większość z nas żyje jeszcze wspomnieniami z wakacji i dopiero oswaja się z myślą o nadchodzącej jesieni, Cher najwyraźniej już poczuła magię świąt. 77-letnia piosenkarka zapowiedziała bowiem wydanie bożonarodzeniowego albumu – pierwszego w całej dotychczasowej karierze. Nazywana Boginią Popu artystka zaprezentowała na Instagramie okładkę nadchodzącego krążka, na której pozuje w zjawiskowej srebrzystej sukni na tle góry lodowej i zamarzniętego zbiornika wodnego. „Spędzicie ze mną Boże Narodzenie?” – spytała w podpisie fotografii. Album ukaże się w trzech wersjach, które będą się różniły okładkami.
O płycie na Boże Narodzenie Cher opowiedziała też w programie „Good Morning Britain”. Jak wyjawiła, nigdy nie planowała nagrać płyty o takiej tematyce, ale gdy się już na to zdecydowała, to jest zachwycona efektami. Jak podkreśliła, utwory, które znajdą się na krążku, pod względem stylistyki będą nawiązywać do jej dotychczasowej twórczości. „Decyzję o nagraniu materiału podjęliśmy w ostatniej chwili. To jest bożonarodzeniowa płyta Cher, a nie świąteczna płyta twojej matki. Jestem niezwykle podekscytowana, bo pojawi się tu wielu znakomitych artystów. Nigdy nie nagrywałam duetów, więc jest to dla mnie tym bardziej ekscytujące” – zdradziła wokalistka. Album ukaże się 20 października.
W sieci natychmiast rozgorzała dyskusja na temat tego, czy Cher tą płytą rzuciła wyzwanie Mariah Carey i odbierze jej tytuł „Królowej Bożego Narodzenia”. Zdaniem części internautów, za sprawą nadchodzącego wydawnictwa zdobywczyni nagrody Grammy może zdetronizować autorkę kultowego przeboju „All I Want for Christmas is You”. „Założę się, że Mariah nie będzie w tym roku zbyt szczęśliwa” – brzmi jeden z wielu podobnych komentarzy. Co znamienne, Carey próbowała zastrzec ów królewski przydomek jako swój znak towarowy, ale urzędnicy US Trademark Trial and Appeal Board odrzucili jej wniosek. (PAP Life)