Informację o tym, że to właśnie Driver ma wcielić się w postać, którą prawie 30 lat temu zagrał De Niro, podał portal „Deadline”, powołuje się na anonimowe źródła. Twórcy kontynuacji „Gorączki” nie potwierdzili jeszcze tych doniesień. Wybór kandydata do roli młodego Neila McCauleya może się wydawać zaskakujący - Adam Driver jest bowiem aż o 14 centymetrów wyższy od Roberta De Niro.
O powstaniu filmu „Gorączka 2” spekuluje się od dłuższego już czasu. Współautorem wydanej w ubiegłym roku książki jest reżyser „Gorączki”. Mann nie ukrywał, że napisał tę powieść z myślą o tym, by później przenieść ją na ekran. Akcja książki rozgrywa się zarówno bezpośrednio po wydarzeniach pokazanych w filmie z 1995 roku, jak również wiele lat wcześniej.
Według informacji portalu „Deadline”, których nie potwierdzają ani studio Warnera, ani przedstawiciele Manna, aktualnie trwają prace nad zapewnieniem produkcji stosownego budżetu, czyli twórcy szukają pieniędzy. Temat nabiera tempa wraz z kończeniem prac nad najnowszym filmem Manna zatytułowanym „Ferrari”. Jego gwiazdą też jest Driver. Aktor wciela się w postać Enzo Ferrariego.
Adam Driver to póki co jedyne nazwisko, którego udział w filmie „Gorączka 2” jest najbardziej prawdopodobny. Spekulacje na temat dalszej obsady trwają w najlepsze od dłuższego czasu. Mówiło się m.in., że w rolę ukochanej McCauleya ma wcielić się Ana de Armas. Nie należy się za to spodziewać, by do ról z oryginalnego filmu powrócili Al Pacino i Val Kilmer. Ten pierwszy w „Gorączce” wcielił się w rolę policjanta Vincenta Hanny, ten drugi zagrał złodzieja Chrisa Shiherlisa. Obie te postaci są bohaterami „Gorączki 2”, nie wiadomo jednak, jacy aktorzy się w nie wcielą. (PAP Life)