Anna Dymna kończy 69 lat

Jedna z najbardziej lubianych polskich aktorek filmowych i teatralnych obchodzi dziś urodziny. Anna Dymna kończy 69 lat.

Anna Dymna kończy 69 lat
fot.PAP/CAF MaciejSochor

Anna Dymna od początku zawodowej drogi była związana z Narodowym Starym Teatrem. Na jego deskach pojawiła się pierwszy raz w "Królu Mięsopuście" w reżyserii Bohdana Hussakowskiego.

Jak czytamy na stronie teatru: Przełomowymi punktami kariery okazały się role w przedstawieniach Jerzego Grzegorzewskiego: rozedrgana, wirująca Zosia w "Weselu", namiętna, zatopiona w surrealistycznej przestrzeni Nina Zarieczna w "Dziesięciu portretach z czajką w tle" wg Czechowa oraz po latach, tragikomiczna w swej rozpaczy Praskowia Iwanowna w "Śmierci Iwana Ilijcza" wg Tołstoja. Reżyserzy zaczęli coraz częściej obsadzać aktorkę w rolach kontrastujących z jej subtelną, nieprzeciętną urodą.

„Pierwsze moje zdanie na scenie w profesjonalnym teatrze padło 27 marca, w Dzień Teatru, w 1969 r., i brzmiało: Mnie się nie chce spać pokil bedom grać, a tamte dziecka śpiom, niech se lezom tak jak som. Tak powiedziała Isia do mamy” – wspominała Dymna.

Jak wyznała, po latach zdała sobie sprawę, że słowa Isi „Mnie się nie chce spać pokil bedom grać” stały się jej hasłem na całe życie. „Trzymałam się tego hasła, że póki będą grać, to mi się nie będzie chciało spać” – mówiła.

„Mam taki sam stosunek do teatru, jaki miałam 50 lat temu. (W zeszłym roku minęło 50 lat od debiutu teatralnego aktorki). Nic się nie zmieniło. Tak samo go kocham. Może mam mniej sił, ale mam dużo więcej radości. Z taką samą radością włażę na scenę” – powiedziała.

W jej odczuciu to właśnie dzięki teatrowi, „którego rytmem żyje od 50 lat, któremu jest wierna”, przeżyła najpiękniejsze chwile w życiu. „Mimo najgorszych stresów, wypadków, pożaru, ja wchodziłam na scenę, malowałam się i wchodziłam w mój świat teatralny, który co prawda jest wykańczający nerwowo, ale to jest odpoczynek od rzeczywistości” – powiedziała wskazując, że teatr jest dla niej „gabinetem terapeutycznym”. „Gdyby nie teatr, to prawdopodobnie nie byłoby mnie już, nie poradziłabym sobie” – wyznała.

Swoje życie Anna Dymna porównała do podróży po niezwykłych planetach, na które zabierali ją różni reżyserzy. „Aktorstwo to najpiękniejszy zawód świata, jeśli się go poważnie traktuje” – powiedziała. Jak dodała, aktor podróżuje w głąb innego człowieka, stara się go zrozumieć, a takiego zrozumienia drugiej osoby - jak oceniła - nie nauczają nawet mistrzowie.

„Pół wieku. Teraz mogę wyluzować, bo mam pół wieku za sobą i teraz kolejne pół wieku mogę żyć spokojniej” – podsumowała aktorka.

Anna Dymna jest też znana ze srebrnego ekranu. Popularność i sympatię widzów zyskała grając m.in. w komediach w reż. Sylwestra Chęcińskiego: "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć", a także w filmach w reż. Jerzego Hoffmana - "Znachor" i "Trędowata" oraz Barbary Sass - "Tylko strach".

Artystka od lat angażuje się w działania na rzecz potrzebujących wsparcia. W 2003 r. założyła w Krakowie Fundację "Mimo Wszystko", która pomaga osobom chorym i niepełnosprawnym z całej Polski.

Jest laureatką licznych nagród, otrzymała też m.in. tytuł Mistrza Mowy Polskiej.

RMF Classic/PAP





Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic