Jak informuje portal „Box Office Mojo”, pierwsza piątka północnoamerykańskiego box-office’u wygląda identycznie jak tydzień temu. Na czele jest film „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”, który zarobił w miniony weekend niewiele ponad 11 milionó dolarów. W sumie komiksowe widowisko wyreżyserowane przez Ryana Cooglera zarobiło już w Stanach 410 milionów dolarów, dzięki temu zajmuje drugie miejsce na liście najbardziej kasowych filmów 2022 roku w Ameryce Północnej i ósme w zestawieniu najbardziej dochodowych filmów Marvela. W sumie na całym świecie druga część „Czarnej Pantery” zarobiła już 768 milionów dolarów.
Drugie miejsce północnoamerykańskiego box-office’u przypadło w udziale filmowi „Dzika noc”, którego zyski w porównaniu do ubiegłego weekendu spadły zaledwie o 35 proc., co jest bardzo dobrym wynikiem w czasach pandemii COVID-19. W miniony weekend konto filmu z Davidem Harbourem („Stranger Things”) w roli głównej powiększyło się o kolejne 8,7 miliona dolarów. W sumie zarobił już 42,7 miliona dolarów przy budżecie filmu wynoszącym 20 milionów.
Animacja „Dziwny świat” wylądowała w miniony weekend na trzecim miejscu, ale nie zmienia to faktu, że film Disneya jest już jedną z największych kasowych klap roku. 53,5 miliona zysku w przypadku filmu nakręconego za 180 milionów dolarów to katastrofa. Tuż za nim na czwartym i piątym miejscu północnoamerykańskiego box-office’u znalazły się filmy „Menu” oraz „Devotion”.
W świetle powyższych wyników, najbardziej imponującym osiągnięciem może pochwalić się „Wieloryb” Darrena Aronofsky’ego. W premierowy weekend zarobił 360 tysięcy dolarów, choć wyświetlano go tylko w sześciu kinach. To daje średnią 60 tysięcy dolarów na kino, co jest najlepszym tegorocznym wynikiem dla filmu wyświetlanego w ograniczonej liczbie kin. Dotychczasowym liderem tej klasyfikacji był film „Wszystko wszędzie naraz”, który zarobił 500 tysięcy dolarów w dziesięciu kinach. Na całym świecie ta produkcja zarobiła 103 milionów dolarów. (PAP Life)