"Infiltracja" otrzymała Oscara w kategorii najlepszy film.
Pokonała obrazy: "Babel" Alejandro Gonzaleza Inarritu, "Królowa"
Stephena Frearsa, "Listy z Iwo Jimy" Clinta Eastwooda i "Mała
miss" w reżyserii Jonathana Daytona i Valerie Faris.
"Myślę, że Inflitracja dostała nagrodę, bo Scorsese to reżyser,
któremu należał się jakiś Oscar" - uważa Bromski. Sam przyznałby
Oscara dramatowi "Babel" w reżyserii Inarritu. "To jest bezbłędny
film" - uznał.
Bromski zgodził się z opinią Amerykańskiej Akademii Filmowej, że
Oscary dla najlepszych aktorów pierwszoplanowych należały się
Helen Mirren i Forestowi Whitakerowi.
Mirren otrzymała statuetkę za kreację w "Królowej" Stephena
Frearsa, gdzie wcieliła się w postać brytyjskiej monarchini
Elżbiety II, zaś Whitaker za rolę dyktatora z Ugandy, okrutnego
Idiego Amina, w dramacie "Ostatni król Szkocji" Kevina Macdonalda.
"Obie te role to kreacje świetne" - uważa Bromski.
Szef SFP jest także zadowolony z Oscara dla niemieckiego dramatu
"Życie na podsłuchu" w reżyserii Floriana Henckela von
Donnersmarcka, który uznano za najlepszy film zagraniczny.
"To dobry wybór. Ten film to był Oscarowy pewniak. Sądziłem, że dostanie nagrodę. Z różnych powodów - m.in. dlatego, że odnosi się do niedawnych ważnych wydarzeń" - powiedział Bromski.