Wyniki tegorocznego Climate Reality Check (Kontrola rzeczywistości klimatycznej) ogłoszone zostały w czwartek 20 lutego. Jak informuje portal The Hollywood Reporter, badanie to zasadniczo uwzględnia dwie kwestie. Sprawdzane jest, czy w danym projekcie wspomina się o zmianach klimatycznych, jak również to, czy bohaterowie danej produkcji wiedzą o nich.
Tym razem na potrzeby testu przeanalizowano 30 tytułów filmów fabularnych, które nie zostały oparte na prawdziwej historii i które w tym roku mają szanse na Oscara. 11 z nich spełniło warunki umożliwiające im przystąpienie do Climate Reality Check. Nie były one bardzo wymagające. Wystarczyło, że akcja danego filmu rozgrywała się na Ziemi w teraźniejszości, nieodległej przeszłości bądź bliskiej przyszłości.
Spośród nich test zdał jedynie „Dziki robot”. Film ten jest historią robota, który rozbija się na niezamieszkanej wyspie i musi się przystosować do surowego otoczenia. "Dziki robot" jest nominowany do Oscara w kategorii najlepszy długometrażowy film animowany.
„Po wstrząsającym roku, w którym wszyscy doświadczyliśmy kryzysu klimatycznego, desperacko potrzebujemy więcej historii, które pomogą nam odnaleźć sens i odwagę w jego obliczu. Dziki robot to czarujący obraz życia w dobie zmian klimatycznych. Przejmująca eksploracja odporności, przezwyciężania lęków i różnic oraz siły społeczności w niepewnym świecie. (…) Cieszy nas, że kilka innych filmów, które nie spełniły kryteriów dopuszczalności do testu, takich jak Diuna: Część Druga czy Królestwo Planety Małp, również porusza tematy zmian klimatycznych” – mówi nadzorująca test Anna Jane Joyner.
Test Climate Reality Check przeprowadzony został drugi rok z rzędu. Badanie zainspirowane jest Testem Bechdel, który analizuje obecność kobiet w filmie i telewizji. (PAP Life)