Jak podsumowuje portal „Variety”, sędziowie przysięgli na dyskusje o wyroku w procesie Harveya Weinsteina przeznaczyli już w sumie 37 godzin. 70-letni producent został oskarżony przez cztery kobiety o siedem kolejnych przypadków gwałtu i przemocy seksualnej. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu wyrok do 60 lat pozbawienia wolności. Weinstein odsiaduje już wyrok 23 lat pozbawienia wolności, na jaki skazał go wcześniej sąd w Nowym Jorku.
Kolejny rozdział procesu Weinsteina rozpocznie się w przyszły poniedziałek. Przed przerwą w obradach sędziowie przysięgli poprosili o to, by po raz kolejny odczytać im niektóre zeznania. Oznacza to, że wciąż dyskutują o tym, co usłyszeli od świadków. Nie jest to pierwszy raz, gdy ławnicy poprosili o to w trakcie obrad.
Jakie zeznania chcieli jeszcze raz usłyszeć ławnicy? Tego nie wiadomo, bo prowadząca proces sędzia Lisa B. Lench zdecydowała, by nie podawać tej informacji do mediów. „Sąd zdaje sobie sprawę z tego, że pojawiły się zapytania ze strony prasy dotyczące treści pytań ławników przesłanych do sądu. Treść komunikatów ujawnia to, o czym aktualnie obradują sędziowie przysięgli. W związku z tym sąd uważa, że poinformowanie o takich szczegółach byłoby niewłaściwe i naraziło proces decyzyjny mający na celu ustalenie wyroku” – poinformowała w krótkim oświadczeniu sędzia Lisa B. Lench.
Ława przysięgłych w tej konkretnej sprawie składa się z dwunastu osób - trzech kobiet i dziewięciu mężczyzn. Ich wyrok w każdym z siedmiu oskarżeń musi być jednogłośny. (PAP Life)