„Pierwszy film odniósł ogromny sukces, więc głupio byłoby nie zrobić kolejnego. Szkoda byłoby też szukać zastępstwa dla Willa z powodu tego, co się stało (incydent na Oscarach – red.). Disney chce stać przy nim i przywrócić go do hollywoodzkiej wspólnoty” – powiedział informator dziennikowi „The Sun”. Pokusa, by powtórzyć sukces finansowy „Aladyna” z 2019 r., może być duża, wszak film ten zarobił na świecie 1,054 mld dolarów przy budżecie 180 mln.
Argumentem dla Disneya, by znów zatrudnić 54-letniego Smitha, jest też to, że ten dużo nad sobą pracował, od momentu, gdy poniosły go nerwy na oscarowej gali. Co więcej, w wytwórni panuje przekonanie, że do czasu premiery filmu wybryk Smitha nie będzie już bulwersować widzów. Prace nad scenariuszem, który jest inspirowany „Księgą tysiąca i jednej nocy”, wciąż trwają. Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się pod koniec roku.
Ostatni film z udziałem Smitha, ale nakręcony jeszcze przed wybuchem skandalu z wymierzeniem policzka Chrisowi Rockowi, miał premierę w grudniu w serwisie Apple TV+. „Wyzwolenie” to thriller inspirowany prawdziwą historią, który rozgrywa się podczas wojny secesyjnej. Smith gra w nim główną rolę, portretując niewolnika, który ucieka z plantacji bawełny w Luizjanie. (PAP Life)