ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Dariusz Stańczuk

Archiwum Andrzeja Panufnika sprowadzone z Wielkiej Brytanii do Warszawy

Niedawno do Warszawy z podlondyńskiego Twickenham sprowadzono obszerne archiwum kompozytora Andrzeja Panufnika. Rodzina kompozytora przekazała je Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie.

Archiwum Andrzeja Panufnika sprowadzone z Wielkiej Brytanii do Warszawy
Wybrane listy, dokumenty i zdjęcia kompozytora Andrzeja Panufnika przekazane przez Lady Camillę Panufnik do Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie/fot. PAP/Albert Zawada

Andrzej Panufnik (1914-1991), jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów XX stulecia, wyjechał z Polski w 1954 roku i kontynuował działalność twórczą w Wielkiej Brytanii, zdobywając tam wielkie, także międzynarodowe, uznanie. Władze PRL zakazały (do 1977 r.) wykonywania i publikowania jego utworów, a nawet wymieniania nazwiska kompozytora w publikacjach, audycjach radiowych i telewizyjnych.

Niedawno do Warszawy z podlondyńskiego Twickenham sprowadzono obszerne archiwum Panufnika. Decyzją żony Lady Camilli Panufnik oraz dzieci, Jema Panufnika i Roxanny Panufnik, spuścizna przekazana została w darze Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Będzie odtąd częścią Archiwum Kompozytorów Polskich Gabinetu Zbiorów Muzycznych BUW – wyspecjalizowanej placówki gromadzącej cenne spuścizny po polskich kompozytorach i muzykologach. Po przeprowadzeniu konserwacji i opracowania materiały te zostaną udostępnione badaczom.

Kierownik Gabinetu Zbiorów Muzycznych BUW Piotr Maculewicz opowiadał PAP, że w 2004 roku Camilla Panufnik w czasie jednej ze swoich licznych wizyt w Warszawie zdecydowała się przekazać Bibliotece UW mikrofilmy rękopisów muzycznych Panufnika, których oryginały przyjęła do swych zbiorów British Library w Londynie. Następnie w 2017 roku przekazała do BUW część polskiej spuścizny po mężu.

Ważną rolę w sprowadzeniu archiwów odegrała biografka i badaczka twórczości kompozytora prof. Beata Bolesławska-Lewandowska z Instytutu Sztuki PAN. Przy okazji pisania biografii Panufnika korzystała z archiwów, które wówczas znajdowały się jeszcze w Anglii. Maculewicz opowiadał, że "była tak częstym gościem domu Panufników w podlondyńskim Twickenham, że stała się przyjaciółką rodziny". "Sugerowała rodzinie kompozytora, że dobrze byłoby zdeponować część materiałów w Bibliotece Uniwersyteckiej. Początkowo, w roku 2017, dotyczyło to polskiej części spuścizny Panufnika".

Dodał, że "po kilku latach rodzina zdecydowała, by pozostała część archiwum również znalazła się w Bibliotece Uniwersyteckiej. Camilla Panufnik dobrze znała BUW, więc zgodziła się przekazać całe archiwum prócz wspomnianych już rękopisów muzycznych". Maculewicz wyjaśniał również, że Lady Panufnik była otwarta na badaczy spuścizny po mężu i udostępniała im materiały w swym domu. Stąd też, jego zdaniem, uznała, że "ponieważ duża grupa badaczy życia jej męża to Polacy, byłoby wygodniej, gdyby materiały znajdowały się w Polsce".

Wśród materiałów można znaleźć obszerną korespondencję Panufnika, artykuły i wycinki prasowe, notatki i noty programowe, maszynopisy (a także rejestracje audio i wideo) jego wywiadów i wystąpień radiowych, programy koncertowe, dokumentację koncertów urodzinowych oraz nadania kompozytorowi tytułu szlacheckiego przez Elżbietę II w 1991 roku, zdjęcia z różnych okresów życia (wiele autorstwa żony kompozytora, cenionej fotograf), wydania drukowane jego utworów, edycje dedykacyjne ofiarowane mu przez innych twórców, książki oraz inne materiały dokumentujące życie, twórczość i recepcję muzyki Panufnika na świecie.

Kustosz Archiwum Kompozytorów Polskich BUW, muzykolog Magdalena Borowiec powiedziała PAP, że w archiwum znajduje się też sporo dokumentów z życia Tomasza Panufnika (ojca kompozytora), włącznie z dokumentami rodzinnymi. "Jest też powojenna korespondencja Tomasza z Andrzejem. Istnieją też bardzo ciekawe pamiętniki, które rodzina zachowała, nie wykluczając, że kiedyś nam je przekaże" - dodała.

Borowiec podkreśliła, że "znaczna część korespondencji z wcześniejszego daru pochodzi z okresu II wojny światowej oraz z czasów powojennych, kiedy Panufnik był numerem jeden na muzycznej scenie Polski, dopóki nie wyjechał za granicę w 1954 r.". "W korespondencji oficjalnej i prywatnej są odzwierciedlone jego różne funkcje. Później mamy listy z czasów pobytu w Wielkiej Brytanii, które pokazują zainteresowanie, jakim się cieszył za granicą. Z kolei po 1977 roku - kiedy w Polsce przestał obowiązywać zakaz wykonywania i publikowania jego utworów, a nawet wymieniania jego nazwiska w publikacjach, audycjach radiowych i telewizyjnych - rozpoczął się intensywny napływ korespondencji z Polski, zaproszeń, inicjatyw" - tłumaczyła.

Muzykolog zwróciła uwagę, że Panufnik korespondował m.in. z  Andrzejem Czajkowskim, Tadeuszem Kaczyńskim, Józefem Czapskim, Witoldem Małcużyńskim, Janem Nowakiem-Jeziorańskim, Romanem Palestrem, Witoldem Lutosławskim, Konstantym Regameyem, Antonim Szałowskim i Michałem Spisakiem.

Piotr Maculewicz wskazał, że w przywiezionej niedawno części anglojęzycznej archiwum spodziewa się znaleźć listy na temat artystycznej działalności Panufnika. "Korespondencję z wydawcami, impresariami, zespołami, z którymi intensywnie współpracował, np. z London Symphony Orchestra. Ciekawe są partytury innych kompozytorów z dedykacjami dla Panufnika" - zaznaczył. "Są tam też bardzo ciekawe przykłady recepcji twórczości Panufnika, ogromna liczba programów koncertowych, także starannie gromadzone wycinki prasowe z recenzjami i jego własne komentarze do swoich utworów" - wyjaśnił.

W ocenie Kierownika Gabinetu Zbiorów Muzycznych BUW "jest bardzo pięknym gestem, że tak cenna spuścizna trafiła tutaj w darze". Jak tłumaczył Maculewicz, "dla biblioteki jest niezwykle ważne, że może pozyskać materiały w darze, bo budżet instytucji na zakupy zbiorów specjalnych jest bardzo ograniczony". "Ceny pamiątek po kompozytorach oferowanych do sprzedaży na aukcjach albo bezpośrednio u spadkobierców są poza naszym zasięgiem" - dodał.

Olga Łozińska

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic